Jadą, jadą misie czyli walka o pszczoły
- Utworzono: wtorek, 09, lipiec 2013 12:38
Już w najbliższą niedzielę, 14 lipca zapraszamy Państwa do Górnośląskiego Parku Etnograficznego w Chorzowie na wielkie Święto Miodu. W trakcie tej plenerowej imprezy można będzie nie tylko posmakować najróżniejszych gatunków miodu, piwa miodowego czy miodów pitnych, ale także zaznajomić się ze specyfiką pszczelarstwa. Podczas Dnia Miodu będzie można zobaczyć tradycyjne metody jego pozyskiwania oraz pokazy wyrobu świec woskowych. Oprócz tego przewidziano także wykład o apiterapii, a więc o leczniczych właściwościach miodu.
Pisząc o miodzie nie sposób pominąć znaczenia pszczół. Owady te produkują miód tak naprawdę na własne potrzeby, ponieważ jest on dla nich pokarmem. Są jednak bardzo pracowite, w związku z czym gromadzą również miód na zapas. Dzięki temu my też możemy rozkoszować się tym niesamowitym smakiem.
Ostatnimi czasy coraz częściej jednak przytaczane są słowa Alberta Einsteina: "Gdy zginie ostatnia pszczoła, ludzkości pozostaną tylko cztery lata życia". Słowa genialnego fizyka, choć tak bardzo przerażające, mogą niestety okazać się prawdą. Pszczół jest coraz mniej, ponieważ otoczenie w którym żyją, jest dla nich po prostu toksyczne. Zjawisko ginięcia pszczół postępuje bardzo gwałtownie. Od 2003 do 2007 roku w USA liczba rodzin pszczelich zmniejszyła się aż o 60%. W całej UE zginęło już 50% rodzin pszczelich. Według szacunków amerykańskiego Departamentu Gospodarki Rolnej 31% pszczół zginęło pod koniec 2012 roku i w pierwszych miesiącach roku bieżącego. Przeprowadzone badania wykazały, że to około dwukrotnie więcej niż z przyczyn naturalnych. Naukowcy na całym świecie badają korzenie masowego ginięcia pszczół, i jak się okazuje to właśnie z pogoni człowieka za zyskiem wynika stopniowa zagłada tych małych, lecz jakże pożytecznych owadów. W zeszłym roku w radiowej Trójce dr hab. Grażyna Topolska z Wydziału Medycyny Weterynaryjnej SGGW przypominała, że: „Co trzecia łyżka pokarmu, który spożywamy, powstaje dzięki ich pracy”. Święto miodu jest idealną okazją do refleksji nad istotą pszczół w naszym ekosystemie. Dlatego imprezy takie jak ta mają olbrzymie znaczenie, łącząc przyjemne z pożytecznym.
Źródło: Se-ma-for Muzeum Animacji w Łodzi
Tym sposobem, skoro praktyczny aspekt wystawy mamy już „omówiony”, możemy skoncentrować się na przyjemnych wymiarach nadchodzącego święta. Jak wszyscy pamiętamy choćby z bajki o Kubusiu Puchatku, misie bardzo lubią miód. Wyjątkowymi łasuchami są niedźwiedzie brunatne, które oprócz ryb jedzą również słodycze, w tym właśnie m.in. miód. Posiadając tę wiedzę organizatorzy Święta Miodu w Chorzowie, nie mogli zapomnieć o misiach. Właśnie dlatego, oprócz wspomnianych wcześniej atrakcji, imprezę wzbogaci wystawa misiów pochodzących ze zbiorów Bruna Zielonki. Kolekcja ta, licząca obecnie już ponad trzy tysiące eksponatów, obejmuje m.in. obrazy, figurki, ceramikę, książki, filmy – a wszystko oczywiście z motywem misia. W swoich zbiorach Zielonka posiada misie z całego świata, nawet z odległej Alaski. Na wystawie będzie można znaleźć m.in. oryginalnego Misia Kolargola czy Misia Uszatka.
Chyba każdy z nas pamięta charakterystyczne klapnięte uszko, schludne ubranko, brązowe futerko i nienaganne zachowanie Misia Uszatka. Początkowo Uszatek gościł w piśmie dla dzieci „Miś”, później stał się bohaterem książek, tłumaczonych na różne języki. W 1975 roku trafił na ekrany telewizorów, kiedy Studio Se-ma-for z Łodzi rozpoczęło produkcję lalkowego serialu z Uszatkiem w roli głównej. Dzięki temu stał się chyba najpopularniejszym misiem w Polsce.
Równie popularnym misiem był Koralgol, bohater serialu animowanego o tym samym tytule. Koralgol to brązowy mały miś, który wraz z rodziną mieszkał w lesie. Chociaż lubił chodzić do szkoły, to notorycznie się do niej spóźniał. Odkąd zobaczył musical, zamarzył by zostać śpiewakiem. Okazało się jednak, że mały bohater nie miał odpowiedniego głosu. Postać Misia Koralgola stworzyła Francuska - Olga Pouchine dla swojego synka. Wydawała o nim książeczki, nagrywała słuchowiska. Producent Arbert Barillé z firmy Procidis chciał aby te opowieści wyemitowała telewizja, jednakże pomysł ten wydawał się zbyt ryzykowny i drogi. Dopiero Polak, Tadeusz Wilkosz, animator ze studia Se-Ma-For zdecydował się na zrobienie filmu kukiełkowego o przygodach Misia Kolargola. Tak powstały 53 odcinki z przygodami tego misia.
Na wystawie misiów w chorzowskim skansenie nie zabraknie również znanych wszystkim z dzieciństwa misiów pluszowych, a nawet misiów 100 czy 80– letnich. Według wieloletniego kolekcjonera i miłośnika misiów, Bruna Zielonki: „Miś jest usposobieniem miłości”. Zachęcamy zatem Państwa do uczestnictwa w Święcie Miodu i nawet jeśli wyczuwamy tu pewien aspekt rynkowy, gospodarczy, to pamiętajmy, że krytyka przychodzi znacznie łatwiej niż ciepłe słowa.
Agnieszka Nowakowska
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 2583 gości