Nieprzemijająca wartość garncarskiej gliny
- Utworzono: czwartek, 24, kwiecień 2014 15:04
19 kwietnia w warszawskiej galerii Czarna odbył się wernisaż wystawy „I Salute the Potter's Clay", co w polskim tłumaczeniu oznacza "Składam Hołd Garncarskiej Glinie". Tytuł ekspozycji nawiązuje do fragmentu odkrytej przez Yonatana Vinitsky'ego miniaturowej książeczki z 1979 roku, której autorką była węgierska ceramiczka - Margit Kovács. Artystka ta celebrowała sztukę garncarską jako starożytne rzemiosło, którego tajniki były przekazywane z pokolenia na pokolenie. Specjalnie na potrzeby wystawy „I Salute the Potter's Clay" Vinitsky opracował nową wersję wspomnianej publikacji, wiernie oddającą zarówno wymiary, układ graficzny jak i styl oryginału.
Na zaproszenie galerii, z Londynu przyjechały Gemma Lloyd i Eve Smith, które są kuratorkami wystawy. Do udziału w projekcie zaprosiły one pięciu twórców, z których czworo (Tom Godfrey, Dominik Lang, Marie Lund i Yonatan Vinitsky) działa właśnie w Londynie. Na wystawie zobaczyć możemy także prace polskiego artysty - Karola Radziszewskiego, którego kuratorki ekspozycji „I Salute the Potter's Clay" poznały podczas jednej z wizyt w Warszawie, przy okazji wystawy „Siusiu w Torcik”.
Artyści prezentujący na ekspozycji ”I Salute the Potter's Clay" swoje prace, podejmują dialog zarówno z przeszłością sztuki, jak i z jej teraźniejszością. Konfrontują się z twórczością innych, czerpią z niej charakterystyczne detale, składają jej hołd. Sprawują przy tym również pieczę nad ideami i materiałem otrzymanymi w spadku po starszych kolegach. Twórcy biorący udział w wystawie podążają śladami artystów z przeszłości, udowodniając, że ich idee nie straciły na wartości.
W części piwnicznej galerii na pofałdowanej płachcie ułożone zostały dwie rzeźby z serii The Very White Marbles („Bardzo Białe Marmury”) autorstwa Marie Lund. Prace te sprawiają wrażenie, jakby były niedokończone albo zniszczone. Dzieła tej artystki oparte są na przetwarzaniu powstałych już wcześniej rzeźb. Lund najpierw skupuje marmurowe rzeźby w internecie, po to, by następnie przekuć je w abstrakcyjne kształty, odbierając im tym samym pierwotną wymowę.
Z kolei na parterze galerii Karol Radziszewski odtworzył dwie prace nawiązujące do twórczości Wojciecha Fangora i Edwarda Krasińskiego. Na jednej ze ścian namalował kompozycję, która stała się tłem dla kanonicznej pracy Fangora „Postacie” z 1950 roku (oczywiście sam obraz jest kopią stworzoną przez Radziszewskiego). Artysta łączy w ten sposób dwie odrębne poetyki twórczości Fangora - socrealistyczną i opartową. Radziszewski wchodzi również kolejny raz w dialog z Krasińskim. W tym celu zmienia kolor słynnej niebieskiej taśmy Krasińskiego na różowy.
Poza tym w sali na parterze do uczestnictwa w procesie twórczym zapraszają publiczność Tom Godfrey i Dominik Lang. Godfrey postawił w galerii trzy minimalistyczne kuby, pokryte cienką warstwą czarnego piasku, nawiązujące do Donalda Judda. Wspomniane trzy kostki zaprojektowane zostały w taki sposób, by odwiedzający ekspozycję mogli pisać lub rysować po ich górnych powierzchniach. W ten sposób powstające dzieła zacierają te stworzone wcześniej i ulegają ciągłym zmianom. Dominik Lang zawiesił natomiast w galerii imienną listę odwiedzających, na której każdy może się podpisać w celu utrwalenia własnej obecności na wystawie. Dzięki udziałowi widza lista ulega ciągłym zmianom.
Jak wspomnieliśmy na początku, jedną z prac Yonatana Vinitsky’iego prezentowanych na wystawie jest opracowana przez tego artystę nowa wersja publikacji węgierskiej ceramiczki z końca lat 70-tych. Na wystawie zobaczyć można także dwa albumy My Questions! (Moje Pytania!) z ponumerowanymi fotografiami, które prezentowane są obok siebie na specjalnie skonstruowanym pulpicie. Zdjęcia wydają się być zbiorem przypadkowych migawek. Prawdziwa gra z publicznością rozpoczyna się dopiero po dopasowaniu fotografii do przygotowanych przez Vinitsky’iego pytań. Z katalogu do wystawy dowiadujemy się, że zdjęcia w albumie wykonała inna artystka, z którą Vinitsky niekiedy współpracuje.
Wystawę w galerii Czarna można oglądać do 2 czerwca. Co ciekawe, na miejscu w galerii nie zobaczymy ceramiki. Tytuł wystawy, jest tylko cytatem zaczerpniętym z niewielkiej książeczki węgierskiej ceramiczki. Sprawa jest jednak bardziej skomplikowana, albowiem Yonathan Vinitsky stworzył kopię tej książeczki, zachowując oryginalne rozmiary i układ, podmieniając jednak zdjęcia i tekst (nowy tekst opracowały kuratorki wystawy). I to zapożyczenie jest właśnie punktem wyjścia i kluczem do narracji na wystawie.
Agnieszka Nowakowska
Źródło: CZARNA. gallery
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 2470 gości