Vindexus i jego marże

Giełda Praw Majątkowych Vindexus - to przedsiębiorstwo z sektora dochodzenia wierzytelności. Tak więc zajmuje się windykacją. Pakiety należności kupowane są przede wszystkim od banków i operatorów telekomunikacyjnych, a poza tym od innych firm prywatnych. Następnie emitent odzyskuje środki na własny rachunek.

Tak prezentuje się struktura grupy kapitałowej:

Tak wygląda akcjonariat spółki dominującej:

A taki jest wykres kursu tych akcji na głównym parkiecie akcyjnym GPW:

Jak widać, wiosną i w początkach lata mieliśmy konsolidację na niskich poziomach, ale potem kurs ruszył w górę - z okolic 7 zł szybko przechodząc niemal do 8,50 zł. Kolejny ruch to redukcja, korekta do 7,66 - 7,68 zł, a następnie lekki wzrost. Mamy teraz 8,24 zł.

Oto skonsolidowane, narastające wyniki Vindexusa za pierwsze półrocza 2018 i 2019:

Kwota przychodów to 25,84 mln zł, co daje roczną dynamikę 6,3 proc. Wynik operacyjny też wzrósł (o 5 proc., do 10,92 mln zł). Na czysto biznes zarobił 8,03 mln zł, tj. równowartość 31 proc. obrotów.

Przychody pochodzą głównie z wierzytelności nabytych, inne są marginalne. Tak czy inaczej, koszt własny przychodów jest żaden: stąd wynik brutto na sprzedaży nie różni się od nich. Dopiero potem odliczane są np. koszty sprzedaży, ogólnego zarządu i pozostałe operacyjne, które wraz z pozostałymi przychodami operacyjnymi prowadzą do zysku operacyjnego.

A oto bilans Vindexusa:

Aktywa trwałe to mniejszość aktywów: wyceniano je ostatnio na 19,35 mln zł, z czego ponad połowę stanowił majątek rzeczowy. W części obrotowej 236 mln zł to należności nabyte w zamortyzowanym koszcie.

Gotówka spadła od grudnia 2018, ale i tak pokrywa niemal 2/3 zobowiązań krótkoterminowych. Wysoka jest też ogólna płynność bieżąca na poziomie 9,82 pkt.

Vindexus zachowuje złotą regułę, ma niskie zadłużenie ogólne: tj. 37 proc. sumy bilansowej. Większość zobowiązań ma charakter długoterminowy, co jest pomyślne.

Adam Witczak