W harmonogramie PMI, ale nie tylko

Zachodni świat
Jeżeli chodzi o główną parę walutową, czyli eurodolar, to obecnie widzimy kurs 1,13. Tak więc wszystko tu po staremu. Tkwimy w środku starej konsolidacji. Na początku kwietnia zakreślono 1,1185, w ostatnich dniach zdarzały się poziomy rzędu 1,1320-25. Sytuacja jest na razie dość patowa.

Na parze GBP/EUR mamy od ponad 10 sesji spadek notowań, wzmocnienie dolara. Wykres przeszedł drogę z ok. 1,1760-65 do 1,1530-50. Zasadniczo od końca marca notowania poruszają się w obszarze konsolidacyjnym - niewiele szerszym niż granice przed chwilą zapisane.

O 9:15 ujrzymy indeksy PMI dla przemysłu i usług Francji. O 9:30 odpowiedni pakiet pojawi się w Niemczech: dla przemysłu prognozuje się wzrost z 44,1 pkt do 45 pkt, dla usług spadek z 55,4 pkt do 55,1 pkt.

O 10:00 poznamy zestaw PMI dla całej Strefy Euro (w przemyśle prognozuje się 47,9 pkt), zaś w Polsce przedstawione będą ważne dane nt. dynamiki produkcji przemysłowej i budowlano-montażowej oraz cen produkcji sprzedanej.

Godzina 10:30 przyniesie nam marcowe dane z Wielkiej Brytanii nt. sprzedaży detalicznej. O 14:00 opublikowany będzie protokół z obrad polskiej Rady Polityki Pieniężnej, o 14:30 mamy znów sprzedaż detaliczną - tym razem w Kanadzie i USA. Wtedy też pojawią się: indeks Philadelphia Fed oraz tygodniowa informacja o liczbie wniosków o zasiłek w Stanach.

O 15:45 harmonogram przewiduje PMI dla przemysłu i usług Stanów Zjednoczonych za kwiecień. Prognozy to 52,8 pkt oraz 55 pkt. O 16:00 mamy jeszcze wyprzedzający wskaźnik Conference Board.


Polski złoty
EUR/PLN krąży w pobliżu 4,27. Złoty jest dość mocny, już prawie tak silny jak na przełomie stycznia i lutego, co zresztą trwało wtedy tylko krótką chwilę. Ogólny obraz od sierpnia 2018 to ok. 4,2460 - 4,3470.

Na USD/PLN widzimy kurs 3,78. Tu również długoterminowa retrospektywa ma charakter po części konsolidacyjny, choć można się też doszukać trendu zwyżkowego. Niemniej ostatnie dni premiowały złotówkę.

Tomasz Witczak

FMC Management