Przejęcie władzy w Cormay nielegalne?

Jak pamiętamy, niedawno doszło do przejęcia władzy w notowanym na GPW PZ Cormay S.A. Ze sposobem, w jaki to uczyniono, nie zgadza się jednak były prezes i akcjonariusz – Tomasz Tuora. Złożył on w tej sprawie pozew do sądu.

Pod koniec sierpnia w Spółce doszło do bardzo poważnych zmian. Z funkcji prezesa zarządu odwołano Tomasz Tuorę (w jego miejsce powołano Janusza Płocicę), a także odwołano całą dotychczasową radę nadzorczą, powołując jej nowy skład. Teraz były prezes zarzuca funduszom inwestycyjnym, że działały one w nielegalnym porozumieniu, co pozwoliło na objęcie kontroli nad przedsiębiorstwem. W pozwie do sądu zaskarżył on podjęte wówczas uchwały, które były podstawą dokonanych zmian na najwyższych szczeblach władzy w Spółce.

Jak podaje agencja ISBnews, były prezes uważa, że podjęte decyzje są nieważne i istnieją podstawy do ich uchylenia. Chodzi o to, że fundusze miały zawrzeć porozumienie z naruszeniem obowiązków informacyjnych. Samo porozumienie ma również godzić w interes samej firmy i posiadaczy akcji poza nim, a także pozwoliło na przejęcie Spółki i m.in. przełomowego na rynku urządzenia BlueBox (służy ono do badania krwi).

Były szef Cormay zwraca uwagę na to, że o porozumieniu niektórych akcjonariuszy świadczy kilka faktów. Chodzi m.in. o zgodne głosowanie nad uchwałami, a także to, że wszyscy nowi kandydaci na członków rady nadzorczej i nowy prezes, są już na miejscu walnego zgromadzenia. Dodatkowo, zdaniem Tuory, odwołanie osób z bogatą wiedzą i doświadczeniem godzi w interesy Emitenta i mniejszościowych akcjonariuszy.

Na wczorajszym zamknięciu papiery Cormay znów potaniały i tym razem oddały aż 3,8 proc. swej wartości przy obrocie na poziomie nieco ponad 0,5 mln zł. Tylko w przeciągu ostatnich sześciu miesięcy akcje Spółki oddały już około 38 proc. swej wartości. Obecnie kurs znajduje się najniżej od początku 2010 roku.

Jacek Jarosz