Mario Draghi w Londynie

Mario Draghi, prezes Europejskiego Banku Centralnego, wygłosił wczoraj przemówienie podczas konferencji w Londynie, na której omawiano przyszłość gospodarki europejskiej oraz globalnej.

Nie dziwi fakt, że Draghi - oczywiście w słowach dość wyważonych - zachęcał Wielką Brytanię do angażowania się w Unię Europejską, twierdząc przy tym, że obie strony potrzebują się wzajemnie, a londyńskie City to ważny węzeł europejskiego rynku finansowego. Powiedział też: "Nie mogę orzec, który z dwóch zestawów argumentów jest silniejszy - polityczny czy ekonomiczny - nie mam też zamiaru włączać się do tutejszej debaty politycznej, ale mogę powiedzieć, że Europa potrzebuje bardziej europejskiego Zjednoczonego Królestwa, tak samo jak ono potrzebuje bardziej brytyjskiej Europy".

Draghi stwierdził, że Wielka Brytania i Strefa Euro mają wspólne interesy z powodu bardzo głębokich powiązań. Chodzi o stabilność funkcjonowania systemu ekonomicznego i rynków finansowych. Zauważył m.in., że 40 proc. depozytów w bankach Strefy Euro, które są przechowywane w innej walucie niż euro, to depozyty ze Zjednoczonego Królestwa. Strefa to także największy rynek eksportowy Brytanii.

Draghi uznał, podobnie jak wielu innych urzędników unijnych, że "odpowiedzią na kryzys nie jest mniej Europy - ale więcej Europy". Wyraził tkże przekonanie, że programy LTRO zapobiegły załamaniu kredytu w Europie, a unia gospodarcza i monetarna jest dziś stabilniejsza niż przed rokiem. Jednocześnie jednak, co również jest stałym wątkiem tego rodzaju przemówień, przyznał, że wciąż pozostało wiele problemów do rozwiązania, przy czym najbardziej odpowiedzialne za pobudzenie gospodarki są rządy.

Kamil Kiermacz