Dane makro nie pomogły eurodolari

Po tym jak poznaliśmy już niemal wszystkie dzisiejsze dane makro można stwierdzić, ze swoją pozycję mocno ugruntowała podaż. Zarówno na parkietach giełdowych jak i na wykresie głównej pary walutowej pierwsze skrzypce grają dzisiaj sprzedający.

Po tym jak poznaliśmy już niemal wszystkie dzisiejsze dane makro można stwierdzić, ze swoją pozycję mocno ugruntowała podaż. Zarówno na parkietach giełdowych jak i na wykresie głównej pary walutowej pierwsze skrzypce grają dzisiaj sprzedający.

Rynkom akcji chwilowo pomogły dane makro. Odczyt raportu ADP okazał się najlepszy w historii i wyniósł 352 tyś., przy oczekiwaniach rzędu 204 tyś. Nieznacznie lepsze okazały się też dane o liczbie wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, które wyniosły 372 tyś., przy oczekiwaniach na poziomie 377 tyś. (im mniej tym lepiej). Rynki walutowe jednak zareagowały wprost, umocnieniem dolara. Efektem tego jest meldunek EUR/USD na poziomie najniższym od września 2010 roku, testowany obecnie poziom to 1,2807.

Czekamy na start rynków w Ameryce i to w inwestorach zza oceanu pokładane są głównie nadzieje na odwrócenie obecnego trendu, chociaż strona podażowa jest dziś naprawdę mocna. Póki co, kontrakty terminowe na indeksy amerykańskie spadają po około 0,4proc.

Na parach złotowych widać silny popytowi trend. Aktualnie trwa próba niedźwiedzi i kluczowe będzie to, ile uda się ugrać. Na USD.PLN byliśmy już w okolicy maksimów z połowy grudnia, czyli testu okolic 3,5265. Na wykresie EUR/PLN do tamtych poziomów jeszcze zabrakło, ale i tak byliśmy świadkami testu dolnej linii ograniczenia półrocznego trendu wzrostowego.