Otoczenie podało rytm

Środowa sesja na GPW kolejny raz potwierdziła, iż warszawskiego rynku nie stać na poszukiwanie własnej ścieżki. Po wtorkowym wzroście w Warszawie, w dużej mierzy zbudowanym na kredycie zaufania wobec Wall Street, spadek w USA musiał...

Środowa sesja na GPW kolejny raz potwierdziła, iż warszawskiego rynku nie stać na poszukiwanie własnej ścieżki. Po wtorkowym wzroście w Warszawie, w dużej mierzy zbudowanym na kredycie zaufania wobec Wall Street, spadek w USA musiał przecenić akcje dziś o poranku. W istocie w towarzystwie rynków otoczenia WIG20 zaczął dzień od przeceny zbliżonej do 0,4 procent. Pogłębienie przeceny na rynkach otoczenia nie przeszło bez echa w Warszawie do południa WIG20 opadał w czytelnej fali spadkowej.

Około południa, gdy niemiecki DAX dotarł do psychologicznej bariery 7000 pkt i szukał korekty, popyt w WIG20 odważniej zaangażował się na rynku i WIG20 wszedł w falę wzrostową, która tuż przed 17:00 doprowadziła indeks na poziomy kosmetycznie wyższe od szczytu dnia wykreślonego tuż po otwarciu. Mówiąc w skrócie sesja podzieliła się na dwie czytelne fazy, które w sumie dały zamknięcie niemal w punkcie otwarcia – różnica wyniosła ledwie jeden punkt.

Bilansem dnia jest spadek WIG20 o 0,4 procent i świeca bez korpusu z dolnym cieniem, która idealnie wpisuje się konsolidację po fali wzrostowej z drugiej połowy kwietnia. Zwolennicy poszukiwania schematów na wykresach muszą odnotować, iż rynek zdaje się być w konsolidacji, która zapowiada kolejną falę wzrostową. Niestety układ ruch/konsolidacja/ruch właściwie mieści się w szerszej konsolidacji, której granicami są szczyt w trendzie wzrostowym na 2942 pkt i rejon 2800 pkt.

W tej perspektywie patrząc nawet wybicie w górę z kreślonej teraz konsolidacji będzie tylko próbą zbliżenia się do kluczowego oporu oraz spotkania z psychologiczną barierą 3000 punktów, która zniechęciła kupujących w kwietniu. Stąd zapewne czytelny brak pomysłów graczy na dzisiejsze rozdanie i poddanie się nastrojom w otoczeniu. Z kronikarskiego obowiązku należy też odnotować zignorowanie przez rynek podwyżki ceny kredytu w Polsce, ale to akurat zasługa Rady Polityki Pieniężnej, która przygotowała większość na podniesienie stóp procentowych.

Adam Stańczak

DM BOŚ SA