Krok w rejon 3000 pkt

Po piątkowym wybiciu WIG20 z wielomiesięcznej konsolidacji i dwóch sesjach odpoczynku popyt wrócił do gry w godnym szacunku stylu, który przy umiarkowanie pozytywnej postawie rynków otoczenia dał zwyżkę indeksu o 1,5 procent z obrotem zbliżonym...

Po piątkowym wybiciu WIG20 z wielomiesięcznej konsolidacji i dwóch sesjach odpoczynku popyt wrócił do gry w godnym szacunku stylu, który przy umiarkowanie pozytywnej postawie rynków otoczenia dał zwyżkę indeksu o 1,5 procent z obrotem zbliżonym do 1 mld złotych. Już poranek przyniósł wzrost, który rzucił WIG20 w rejon oporu na 2897 pkt i w pobliże psychologicznej bariery 2900 pkt, ale przy sennym zachowaniu rynków europejskich potrzeba było impulsu, który pchnie indeks największych spółek powyżej 2900 pkt.

Bazą do skutecznego ataku stały się niemieckie dane o zamówieniach w przemyśle, które rosnąc w lutym o 2,4 procent pobiły prognozę na poziomie 0,6 procent i pchnęły niemieckiego DAX-a w falę wzrostową. Odpowiedzią GPW był skok WIG20 powyżej 2900 pkt i fala wzrostowa, która w szybkim marszu sięgnęła 2925 pkt. Nowy szczyt trendu wzrostowego poprawiano jeszcze dwa razy, ale na zamknięciu dnia wartość WIG20 wyniosła 2928 pkt a więc ledwie 3 punkty wyżej od szczytu fali zbudowanej pomiędzy 12:00 a 14:00.

Z perspektywy zakończenia sesji doskonale widać, iż dwa główne impulsy wzrostowe – południowy i popołudniowy – związane były z poprawą atmosfery na rynkach otoczenia. Pierwszym były dane z Niemiec a drugim pozytywne otwarcie notowań na Wall Street. Uzależnienie od rynków zagranicznych niesie ryzyko załamania zwyżki, przy cofnięciu DAX-a, czy indeksów na Wall Street, które słabo radzą sobie w walce o nowe maksima w trendach wzrostowych. Izolując jednak GPW od Wall Street i Frankfurtu trudno nie oczekiwać dalszego marszu na północ.

Tylko technicznie patrząc sprawa wydaje się stosunkowo czytelna. Wybicie z miesięcznej konsolidacji otworzyło drogę do walki o 3000 pkt. Popyt wspiera w tym linia blisko miesięcznego trendu wzrostowego, którego przebicie jest warunkiem minimum, który musi być spełniony, by podaż zaczęła mieć jakieś argumenty. Z ryzyk należy odnotować lokalne wykupienie rynku sygnalizowane przez część ważnych wskaźników (np. RSI), ale i w tej perspektywie dopiero spadek poniżej 2850 pkt da ledwie cień nadziei stronie podażowej. Fakty są takie, iż po dzisiejszej sesji jest równie blisko do 3000 pkt, jak do 2850 pkt.

Adam Stańczak

DM BOŚ SA