Wrzesień spadkiem się zaczyna...

 Pierwsza wrześniowa sesja na GPW stała pod znakiem spadków od otwarcia aż do zamknięcia. Indeks WIG20 ani przez chwilę nie był na plusie, choć były dziś momenty lepsze i gorsze dla inwestorów. Azja finiszowała na...

 

Pierwsza wrześniowa sesja na GPW stała pod znakiem spadków od otwarcia aż do zamknięcia. Indeks WIG20 ani przez chwilę nie był na plusie, choć były dziś momenty lepsze i gorsze dla inwestorów. Azja finiszowała na plusie, podobnie jak Wall Street - dzień wcześniej. Otwarcie na GPW miało jednak miejsce na niewielkim minusie, głównie z powodu "sztucznie" zawyżonego zamknięcia dzień wcześniej. Cała seria nienajlepszych odczytów wskaźników PMI w przemyśle Niemiec, Wielkiej Brytanii, Włoch i dla Eurostrefy jako całości spowodowała że nastroje psuły się z godziny na godzinę. Dane o niemieckim PKB też nie napawały szczególnym optymizmem. Informacje o tym, że deficyt Grecji będzie wyższy od zakładanego podcięły nieco kurs euro wskutek obaw o zdolność Grecji do wywiązywania się z warunków, pod którymi otrzymała pomoc finansową. Drugą sesję z rzędu dość wyraźnie umacniał się frank szwajcarski.

W miarę neutralne dane z rynku pracy w USA i dobry poziom wskaźnika ISM po godzinie 16.00 pozowoliły zbliżyć się do najlepszych dziennych osiągnięć. Radość nie trwała jednak długo i już po kwadransie, zarówno indeksy w USA, jak i w Europie zaczęły nieco słabnąć. Londyn i Paryż obroniły wzrost, GPW - nie dała rady wyjść do "zielonej strefy". Dobre wyniki podał dziś PGE, przyzwoite - Sygnity. Firma po raz pierwszy od dawna mogła się pochwalić symbolicznym zyskiem netto. Dużą stratą kwartalną zaniepokoił Comarch. Silnie traciły na wartości walory Mostostalu Export. Jak się dowiedzieliśmy, firma może być zagrożona nawet upadłością, jeśli będzie musiała zapłacić karę umowną za opóźnienia w oddaniu hali w warszawskim Ursynowie. Cały dzień tracił na wartości (w ślad za euro) - polski złoty. Za jednego franka znów musimy zapłacić ok 3.65 złotego. WIG20 stracił ostatecznie 1.5 procent.

Inwestorzy znów musza się zastanawiać czy korekta wzrostowa będzie jeszcze kontynuowana, czy też słabe zachowanie euro sygnalizuje podobny, kolejny, trudny okres dla rynków akcji. Poziom 2400 został wybroniony, ale optymizm nieco "wyparował".

Jacek Tyszko