Gaszenie węglem

Jak się można było spodziewać wczorajsza euforia po ogłoszeniu w weekend kompromisu w sprawie zwiększenia limitu zadłużenia USA była krótkotrwała. Indeksy powędrowały rano w górę, lecz kupujących wystarczyło zaledwie na wysokie otwarcie, po którym nie... Jak się można było spodziewać wczorajsza euforia po ogłoszeniu w weekend kompromisu w sprawie zwiększenia limitu zadłużenia USA była krótkotrwała. Indeksy powędrowały rano w górę, lecz kupujących wystarczyło zaledwie na wysokie otwarcie, po którym nie nastąpiła kontynuacja, a zaledwie utrzymywanie się nad kreską. Wystarczyło poczekać na gorsze informacje, a tych można się spodziewać było choćby ze strefy euro. Tym razem jednak dane z USA stały się sygnałem do wyprzedaży.
Przypomnijmy, że w ostatnich tygodniach wielu inwestorów liczyło na znaczne odbicie po dogadaniu się demokratów z republikanami w sprawie długu USA i zajmowało pozycje w akcjach w myśl zasady – kupuj kiedy strach na rynku. Tym bardziej poczuli się zawiedzeni, kiedy okazało się, że porozumienie nie wywołało większego odbicia. Nadzwyczaj szybko pozytywny efekt został przykryty przez dane ISM, które okazały się znacznie niższe od oczekiwań i zawisnęły na skraju recesji, ledwo powyżej 50 pkt. Od momentu poblikacji tych danych wczoraj o 16:00 indeksy ruszyły w dół. WIG20 na zamknięci znalazł się ciut powyżej 2700 pkt. ale bariera ta została złamana dziś, już na samym otwarciu sesji.
Pierwsze pół godziny to głębokie nurkowanie do 2665 pkt. Nurkowanie bez obrotu. Można by stąd wysnuć wniosek, że podaż jest słaba, lecz w kolejnych 3 kwadransach odbicia, kiedy indeks wrócił pod 2700 pkt. obrót okazał równie mały. Nie wróży to rynkowi najlepiej. W przeciwieństwie do kilkunastu poprzednich miesięcy, od połowy czerwca brak na naszym rynku silnego byka. W kolejnych godzinach indeks osuwał się do podwójnego dna jakim stał się poziom 2665 pkt. Po 17:00 wsparcie to zostało przebite w reakcji na nowe minima w USA.
Następne dni mogą poprawić nastroje w przypadku dobrych danych z USA. Na ile to będzie jednak trwała poprawa, skoro kolejne niebezpieczeństwa są czają się rogiem? Wydaje się, że rynki wreszcie dojrzały, zrozumiały, że politycy gaszą pożar węglem. Przysypują żar na jakiś czas. Jeśli tak, to czeka nas znaczna przecena jeszcze w tym tygodniu.