Vistal Gdynia w kryzysie

Jeszcze niedawno nic nie wskazywało, przynajmniej jawnie, na to, że Vistal Gdynia może pogrążyć się w poważnych kłopotach finansowych. Dość przypomnieć skonsolidowane wyniki za lata 2013 - 2016:

Owszem, rok 2016 był wyraźnie słabszy niż 2015 pod względem rentowności zysków, zaś 2015 ulokował się poniżej wartości z roku 2014. W 2016 na czysto udało się zarobić tylko 8,9 mln zł (rentowność 1,92 proc.), zysk operacyjny opiewał na 4,8 proc. obrotów (rok wcześniej na 6,8 proc.). To wszystko prawda, ale jednak nie były to poziomy tragiczne, nie były nawet ujemne.

A jednak pod koniec września 2017 szefostwo Vistalu Gdynia złożyło do sądu wniosek o otwarcie postępowania sanacyjnego. Oto bowiem firma dokonała aktualizacji budżetów długoterminowych kontraktów budowlanych, co negatywnie obciążyło wynik finansowy brutto (skonsolidowany) za I - II kw. 2017 - i to na kwotę 88 mln zł. Dokonano też odpisu na przeterminowane należności (3,4 mln zł), a później okazało się, że nastąpi niekorzystna aktualizacja kontraktów spółki zależnej Vistal Offshore. To z kolei kwestia prawie 45 mln zł.

Banki PKO BP, ING, BGK i BGŻ BNP Paribas wypowiedziały wówczas Vistalowi umowy kredytowe, a PZU ogłosiła wstrzymanie udzielania nowych gwarancji ubezpieczeniowych.

Rezultatem tego wszystkiego są wyniki, które widzimy w najnowszym sprawozdaniu skonsolidowanym:

Strata półroczna to 102,7 mln zł na czysto, choć jeszcze pierwszy trymestr cechował się zyskiem. To samo rzec można o pozostałych pozycjach. Co gorsza, nawet wynik brutto na sprzedaży za 6 miesięcy okazał się wybitnie ujemny, w istocie strata przekroczyła tu poziom przychodów. W samym II kw. 2017 przychodów zresztą prawie nie wygenerowano, tzn. było to jedynie 10,6 mln zł.

Oto i dane bilansowe:

Nie wyglądają one wzorcowo. Cash-flow półroczny okazał się wybitnie ujemny, pula pieniędzy spadła z 27,7 mln zł do 5,9 mln zł. Daje to 1-procentową wypłacalność natychmiastową, czyli - mówiąc wprost - dość mizerną.

Złota reguła bilansowa nie jest zachowana, odpowiedni wskaźnik znacznie się osłabił. Płynność bieżąca na poziomie 0,70 pkt pozycjonuje się nader nisko, aktywa obrotowe nie pokrywają zobowiązań bieżących. Ogólne zadłużenie to aż 81 proc. sumy bilansowej, jest niewątpliwie wysokie.

Vistal Gdynia funkcjonuje na rynku od ok. 25 lat, działa jako grupa kapitałowa, a na GPW jest od stycznia roku 2014. Przedsiębiorstwo wznosi mosty i platformy wydobywcze, buduje też rurociągi, wytwarza konstrukcje stalowe. Prowadzi działalność tak w Polsce, jak i poza jej granicami.

Trudno się dziwić temu, że notowania Vistalu stoją nisko i bardzo nisko. Ostatnio to chwilami nawet 1,30 zł, gdy jeszcze w wakacje notowano 6 zł i wyższe poziomy. Szczyty sprzed roku to 10,45 zł. Niestety, załamanie fundamentów musiało się odbić na wykresie.

J. Sobal