Benefit Systems - MultiSport i nie tylko

Benefit Systems to firma, które oferuje swoim klientom - czyli de facto innym przedsiębiorstwom z różnych branż - organizację pozapłacowych świadczeń pracowniczych.

Tak np. głównym elementem oferty Benefit Systems są karty sportowe, w szczególności MultiSport (ale także FitProfit i FitSport). Pod koniec pierwszego półrocza 2017 roku w Polsce było aktywnych aż 803 tys. takich kart. Sam program MultiSport daje dostęp do niemal 4 tys. obiektów w 650 miastach naszego kraju.

Świadczenia pozapłacowe, o których mowa, mieszczą się też w obszarze turystyki i kultury. Tym zajmują się platformy MyBenefit i MyKafeteria, dzięki którym pracownicy firm mają dostęp do kin i teatrów tudzież restauracji.

Spółka nie tylko oferuje dostęp do obiektów sportowych, ale też i sama posiada udziały w niektórych klubach.

Benefit Systems działa nie tylko w Polsce, ale także poza jej granicami. W Czechach, na Słowacji i w Bułgarii sprzedano już blisko 100 tys. kart.

Na polskim rynku w I - II kw. 2017 liczba kart sportowych Benefit Systems wzrosła o ponad 22 proc. w skali rocznej. Biznes zatem sukcesywnie się rozwija.

Spójrzmy zatem na skonsolidowane wyniki grupy:

W pierwszym półroczu odnotowano przyrost obrotów w skali rocznej o 28,4 proc., do 457,6 mln zł. Podwyższone zostały również kwoty zysków - i to w takim stopniu, że wzrosły odpowiednie rentowności. Tak np. marża brutto na sprzedaży podniosła się z 22,6 proc. do 25,4 proc. Zysk netto wyniósł 36,3 mln zł, tj. 7,9 proc. obrotów (rok wcześniej 7 proc.).

Warto też powiedzieć, że rentowności półroczne są lepsze od tych za sam I kw. 2017, tak więc II kw. był całkiem udany.

Jeśli chodzi o lata 2013 - 2016, to upłynęły w całości na plusie. Zyski systematycznie rosły, przychody też. Jeśli tempo zostanie utrzymane, to w tym lub przyszłym roku pula przychodów przekroczy miliard złotych. Zysk netto za rok 2016 to 77,8 mln zł (rentowność 10,5 proc.). Marża operacyjna r/r wzrosła z 9,4 proc. do 12,8 proc.

Spójrzmy na dane bilansowe:

Suma bilansowa na koniec czerwca 2017 to 650 mln zł, z czego po stronie majątkowej nieco ponad 30 proc. przypada na aktywa obrotowe. Wypłacalność natychmiastowa przez pół roku spadła z 37 proc. do 17 proc., bo też i pula środków pieniężnych się skurczyła, choć równocześnie wzrosły zobowiązania bieżące.

Złota reguła bilansowa nie jest zachowana, natomiast wskaźnik płynności bieżącej prezentuje niepokojąco niski poziom. Oto bowiem aktywa obrotowe są większe od zobowiązań krótkoterminowych. Pod koniec marca i pod koniec grudnia 2016 sytuacja była lepsza, wskaźnik plasował się powyżej 1 pkt. Być może obecna sytuacja jest więc tymczasowa. Przez pół roku wzrosły m.in. krótkoterminowe rozliczenia międzyokresowe (w zobowiązaniach), a także zobowiązania z dostaw i usług.

Ogólne zadłużenie grupy kapitałowej to 67 proc. sumy bilansowej. Jest więc dość wysokie, choć przy odrobinie dobrej woli można powiedzieć, że lokuje się w górnych granicach teoretycznej normy. Wskaźnik zadłużenia kapitału własnego to 2 pkt, za ideał zwykle uznaje się 1 - 1,5 pkt.

EBITDA za II kwartał okazał się o 1,3 proc. lepszy od konsensusu PAP, EBIT o 3,6 proc. gorszy, zaś zysk netto o niespełna 1 proc. wyższy.

Spójrzmy na wykres notowań:

W marcu 2016 wykres pozycjonował się przy 373,20 zł. Był to dobry moment zakupowy, jako że po roku i kwartale, w drugiej połowie czerwca 2017, szczęśliwcy sprzedawali papiery po 1175 zł od sztuki. Potem wycena poszła w dół i możliwe, że ta korekta to już zaczątek nowego, spadkowego trendu. Wskaźnik %R daje sygnał pro-sprzedażowy. Opory to ok. 990 - 992 zł, wyżej 1040 zł i 1085 zł. Wsparcia to ok. 960 zł i 901 zł.

B. Garga