Prima Moda do przodu

Prima Moda ma się coraz lepiej. Pisaliśmy już o tym w kontekście wyników za rok 2016. Rezultaty za I kw. 2017 też były obiecujące. Potwierdzeniem poprawiającego się stanu rzeczy okazuje się drugi trymestr, a co za tym idzie - całe pierwsze półrocze roku bieżącego.

Warto mieć na uwadze fakt, że Prima Moda przez wiele lat zmagała się z poważnymi problemami. Lata 2012 - 2015 były cały czas na minusie, jeśli chodzi o wyniki EBITDA, operacyjny i netto. Spółce zdarzało się mieć ujemny kapitał własny, poza tym prezentowała niskie wartości wskaźnika płynności bieżącej.

Przypomnijmy zresztą, jak to było:

W latach 2009 - 2016 zyski przedstawiono tylko w latach 2010, 2011 oraz... w 2016. Ba, w roku ubiegłym marże okazały się naprawdę pokaźne, np. netto odnotowano 25 proc.  Trzeba jednak zaznaczyć, że duży wpływ na uzyskane rezultaty miały pozostałe przychody operacyjne w kwocie 10,75 mln zł. W roku 2015 na tej pozycji notowano jedynie 400 tys. zł. Te pozostałe przychody (za rok 2016) pochodziły z tytułu autorskich praw majątkowych do znaku towarowego Prima Moda. Bez nich rezultat operacyjny byłby nadal poniżej zera, acz nie aż tak bardzo jak rok wcześniej, bo wynosiłby ok. -1,25 mln zł.

Prima Moda, o czym wypada powiedzieć, to przedsiębiorstwo obuwnicze. Sprzedaje ono buty damskie (np. czółenka, sandały, kozaki) i męskie. Do tego ma w asortymencie inny towar, np. torebki dla kobiet. Salony prowadzone są - jak podaje obecnie strona internetowa - w trzynastu miastach na terenie całej Polski, np. w Gdańsku, Poznaniu, Warszawie czy Krakowie.

Oto i akcjonariat w ślad za raportem półrocznym:

A tak przedstawiają się wyniki finansowe za okres od początku stycznia do końca czerwca 2017, przy czym podajemy też sumy porównawcze z lat wcześniejszych:

Otóż rok temu w analogicznym czasie wypracowano 17,9 mln zł przychodów i poniesiono straty na trzech pozycjach, które analizujemy. Tym razem mamy zyski, zupełnie niezłe: np. 1,43 mln zł EBITDA i 840 tys. zł na czysto. Na tle lat 2013 - 2015 wygląda to tym lepiej. Rentowność operacyjna to 5,6 proc. (w I - II kw. 2016 było -5,4 proc.), netto mamy 4,8 proc.

Co z bilansem?

W 2016, a właściwie w drugiej połowie tego okresu, silnie podniosły się aktywa trwałe firmy, co było głównie skutkiem zwyżki na pozycji wartości niematerialnych. Stan ten utrzymuje się nadal, stąd na koniec czerwca widzimy 14,6 mln zł. Majątek obrotowy to 12,7 mln zł, głównie w postaci zapasów, co jest odrobinę deprymujące.

Wypłacalność natychmiastowa, która przez moment, pod koniec grudnia, była wysoka, teraz znów jest niska (4 proc.). Ale być może w zamian za tę redukcję środków pieniężnych udało się ograniczyć ogólny poziom zadłużenia z 71 proc. do 65 proc. sumy bilansowej? Dość wspomnieć, że rok wcześniej opiewał on na 110 proc., tzn. kapitał własny był jeszcze ujemny.

Złota reguła bilansowa nie jest zachowana, ale przez pół roku firma się do niej trochę zbliżyła. Poprawił się wskaźnik mierzący płynność bieżącą, rosnąc z 0,91 pkt do 1,04 pkt.

Zarząd jest zdania, że zaprezentowane wyniki dowodzą, iż przyjęta strategia restrukturyzacyjna jest dobra i wypada ją kontynuować. Wzbogacono ofertę handlową, rozbudowano model sprzedaży wielokanałowej, ograniczono niektóre koszty. Z drugiej strony, w samym II kw. 2017 wyniki nie były aż tak rewelacyjne, wypadły po prostu podobnie do tych z kwietnia, maja i czerwca 2016. Ale zapewne właśnie wtedy zaczęły się przejawiać pozytywne skutki restrukturyzacji.

Adam Witczak