Ursus i jego ekspansja

Firma Ursus poinformowała pod koniec ubiegłego tygodnia o lukratywnym kontrakcie. Rzecz wiąże się z Afryką. Jak wiadomo, kilka lat temu Ursus zaczął realizować znaczne zamówienie skierowane na rynek etiopski, ale tym razem chodzi o inne państwo.

Otóż kontrakt dotyczy sprzedaży maszyn rolniczych i ciągników do Zambii. W grę wchodzi kwota 100 mln USD, co przekłada się na niemal 2,7 tys. ciągników oraz 2,5 tys. maszyn. Drugą stroną umowy jest Industrial Development Corporation Limited z Lusaki.

Innym rynkiem podbijanym przez Ursus jest Tanzania - w 2015 roku podpisano umowę z przedstawicielami tego kraju, opiewającą na 55 mln USD. Polskie przedsiębiorstwo staje się coraz lepiej rozpoznawalne w Afryce.

Warto w tym kontekście spojrzeć na wyniki Ursusa za ostatnie lata. W ujęciu skonsolidowanym wyglądały tak:

Oto i lata 2009 - 2016. Spory kawałek czasu. W tym okresie tylko dwa razy notowano jakiekolwiek straty. Otóż w 2013 ujemne były właściwie wszystkie istotne wyniki: EBITDA, EBIT i netto; zaś w roku 2016 wygenerowano stratę operacyjną.

No właśnie, rok 2016. To, że przychody i EBITDA spadły w relacji rocznej, zaś wynik operacyjny zszedł nawet na minus - może niepokoić. Dziwnie z kolei wygląda fakt wypracowania 17 mln zł zysku netto, czego powodem były głównie przychody finansowe (głównie rozliczenie forwardów walutowych) oraz zysk na sprzedaży udziałów jednostek podporządkowanych.

Z raportu dowiadujemy się m.in., że przychody krajowe wzrosły o 23 proc. r/r, natomiast zagraniczne spadły o 35 proc., co wynikało z "wysokiej bazy porównawczej" oraz przesunięcia realizacji kontraktu tanzańskiego.

Wzrosły pozostałe przychody operacyjne, ale zwiększyły się również koszty ogólnej zarządu. Stąd i strata operacyjna, o której była już mowa.

Oto i dane bilansowe grupy:

Aktywa trwałe pod koniec roku 2016 opiewały na 120,35 mln zł, obrotowe na 340,5 mln zł. W skali rocznej te drugie wzrosły znacząco, o 32,4 proc. Pewien wpływ na to miała np. zwyżka środków pieniężnych, która poprawiła wypłacalność natychmiastową z 1 proc. do 10 proc.

Rotacja aktywów za rok 2016 była słaba, tylko 0,7 pkt, słabsza niż rok i dwa lata wcześniej, niższa niż 1 pkt. Wskaźnik ten mierzymy jako iloraz przychodów za dany rok i średniego poziomu aktywów.

ROE i ROA wypadły przyzwoicie, co nie dziwi, bo wynik netto był wysoki. Złota reguła bilansowa jest zachowana, wskaźnik płynności bieżącej to ok. 1,2 pkt. Ogólne zadłużenie to 70 proc. (jest więc dość wysokie).

Zerknijmy na wykres kursu:

Maksimum z 24 marca 2017 to 4,15 zł. Ostatnie dni to skok kursu, zapewne na fali informacji o kontrakcie zambijskim. Z drugiej strony, piątkowa sesja to akurat redukcja kursu, zapewne korekcyjna. Wskaźnik CMO zbiera się do wygenerowania sygnału pro-sprzedażowego.

J. Sobal