Helio - pozytywny komunikat i silny wzrost

Helio to przedsiębiorstwo, którego rok obrachunkowy przesunięty jest o pół roku w stosunku do roku kalendarzowego. To znaczy, że np. sezon 2015 / 2016 zakończył się 30 czerwca 2016.

Nie znamy jeszcze oficjalnych rezultatów za ów okres. Najnowsze dane, jakimi dysponujemy, dotyczą okresu trzech pierwszych trymestrów, tj. sfinalizowanego wraz z końcem marca.

Raport roczny ukaże się dopiero 31 października, a raport za trwający obecnie I kwartał 2016 / 2017 - 29 listopada. Nie znaczy to jednak, że nie wiadomo nic na temat tych okresów.

Po pierwsze, już w połowie czerwca władze Helio zaanonsowały, że wyniki za IV kwartał, czyli za kwiecień, maj i czerwiec - były zaskakująco dobre. Otóż zwykle okres ów jest czasem strat (najlepszy czas dla branży bakaliowej to okolice Bożego Narodzenia i Wielkanocy). Tym razem najprawdopodobniej wynik finansowy netto będzie dodatni. W tymże IV kw. 2015 / 16 przychody r/r wzrosły aż o 92 proc.

Tymczasem wczoraj ukazał się nowy komunikat tego rodzaju. Tym razem chodzi o I kw. 2016 / 2017, który zakończy się wraz z ostatnim dniem września. Przychody w tym okresie wzrosną r/r o ok. 60 do 70 proc., według ocen zarządu Helio. Wzrósł znacząco popyt na produkty spółki, w tym zwłaszcza w ważnym kanale sprzedaży, jakim jest sieć Jeronim Martins (odpowiedzialna za Biedronkę).

Władze Helio zapowiadają jednak, że z powodu sezonowości prawdopodobnie w kolejnych kwartałach dynamika sprzedaży nie będzie aż tak wysoka. Tak czy inaczej, komunikat jest pozytywny.

Helio to oczywiście jedna z czołowych polskich firm sprzedających bakalie. Oferta obejmuje zatem m.in. suszone owoce (mango, daktyle, ananasy, śliwki itd.), ale też orzechy (np. włoskie i laskowe), a prócz tego również popcorn czy prażony słonecznik i rodzynki. Na tym nie koniec - w asortymencie są również masy krówkowe, polewy i dekoracje.

Głównym konkurentem Helio na GPW jest Atlanta Poland - która zresztą również liczy rok obrotowy od początku lipca do końca czerwca.

W pierwszych trzech kwartałach sezonu 2015 / 2016 Atlanta miała następujące wyniki: 219,13 mln zł przychodów ze sprzedaży (wzrost o 5,44 proc. r/r), a jej zysk operacyjny wyniósł 7,83 mln zł (60,6 proc. sumy notowanej rok wcześniej). Zysk netto spadł z 9,56 mln zł do 5,92 mln zł.

Przypomnijmy, jak to wyglądało w Helio:

Przychody uległy zwiększeniu o 28,8 proc. r/r. Narastający wynik operacyjny to 5,66 mln zł, poprzednio było to 4,18 mln zł. Pozwoliło to nawet zwiększyć odpowiednią marżę z 5,05 proc. do 5,30 proc. Tak dobrze nie było już jednak przy marży netto, która nieznacznie się skurczyła (podobnie jak rentowność EBITDA). Stało się tak pomimo wzrostu kwot tych zysków - i to samo można rzec o wyniku brutto na sprzedaży.

W aktywach dominują obrotowe, ostatnio to 71,8 mln zł. To w głównej mierze należności krótkoterminowe (55 proc. puli), drugie miejsce mają oczywiście zapasy (41,7 proc.). Płynność bieżąca stoi wysoko, wskaźnik jest na poziomie 2 pkt (w Atlancie aż 5,37 pkt, co jednak w żadnym razie nie jest rzeczą konieczną).

Gdyby pominąć zapasy, tj. zastosować mocny test płynności, mielibyśmy w Helio 1,16 pkt, co też jest zadowalającym wynikiem, przynajmniej na gruncie teoretycznym. Dodajmy, że zobowiązania liczymy tu wraz z rezerwami.

Złota reguła bilansowa jest zachowana, a zadłużenie ogólne to ok. 45 proc., w miarę podobnie jak w finale marca 2015 (wtedy 48 proc.). Nie jest to zły poziom.

Wypłacalność natychmiastowa Helio nie jest wysoka, to ostatnio 6 proc., rok wcześniej było to 12 proc. Pula środków pieniężnych spadła z 5 mln zł do 2 mln zł, nawet jeśli długi krótkoterminowe też uległy pewnej redukcji.

Na koniec zerknijmy na wykres kursu:

Akcje szczególnie silnie podrożały w drugiej połowie maja oraz w czerwcu. Za poziom oporu można było później przez długi czas uznać linię 5,94 zł. Co ciekawe, wczoraj - niewątpliwie w związku z pozytywnym komunikatem - kurs podskoczył o 15,4 proc., finiszując na 6,81 zł. Zapewne więc dawny opór przy 5,94 zł będzie teraz wsparciem.

B. Garga