Zaczęło się na Zaciszu, czyli historia Enel-Medu

Zacisze to osiedle w północno-wschodniej części Warszawy - część dzielnicy Targówek. Zabudowa ma tu przeważnie charakter jednorodzinny, a główną drogą przelotową jest ulica Radzymińska.

Wspominamy o tej okolicy, albowiem to właśnie tutaj dwadzieścia lat temu otwarte zostało pierwsze centrum medyczne prowadzone przez firmę Enel-Med. Przedsiębiorstwo to powstało z inicjatywy Adama Rozwadowskiego, absolwenta Wydziału Elektrycznego Politechniki Gdańskiego, w latach 1972-1985 pracownika firmy STOEN. Kieruje on firmą do dziś (jako prezes zarządu). Radzie nadzorczej przewodzi Anna Maria Rozwadowska, w swoim czasie również zasiadająca w zarządzie (jako wiceprezes i członek zarządu). Akcjonariat Enel-Medu wygląda następująco:

(źródło: raport półroczny Emitenta)

Wróćmy jednak do historii. Pierwotnie klinika powołana do życia przez Enel-Med zajmowała się jedynie stomatologią, później jednak rozszerzyła pakiet usług. Obecnie do spółki należy 17 przychodni medycznych, 10 pracowni diagnostycznych i 2 szpitala. Placówki te nie są bynajmniej rozmieszczone tylko w Warszawie, ale także w innych miastach (jak np. Konin, Bolesławiec czy Poznań).

Na głównym parkiecie warszawskiej GPW firma zadebiutowała 14 czerwca roku 2011. W ramach IPO pozyskała 35,5 mln zł. Akcje najtańsze były pod koniec grudnia 2012 roku - cena spadała wówczas nawet do poziomu 2,60 zł za sztukę. Później nastąpiło odbicie i rozpoczął się systematyczny trend wzrostowy, który doprowadził notowania (jak na razie) do 7,37 zł. Wygląda więc na to, że gracze giełdowi wierzą w spółkę.

Wiarę tę wypada zweryfikując, patrząc np. na jej wyniki finansowe, nie tylko zresztą te najnowsze. Oto podstawowe dane z pozycji rachunku zysków i strat za lata 2010-2012:

Widzimy skalę przychodów rocznych Enel-Medu - są to kwoty rzędu stu i kilkudziesięciu milionów złotych. Podobnie rzecz się ma z przychodami innej spółki medycznej, mianowicie EMC (jeśli rozpatrywać je w ujęciu skonsolidowanym - Enel-Med funkcjonuje natomiast tylko jako jednostka). Jednocześnie przychody Enel-Medu były we wspomnianych latach około cztery razy wyższe niż obroty Polmedu.

W roku 2012 nastąpiło pewne załamanie - zakończył się on stratą netto na poziomie 8,83 mln zł i stratą operacyjną w kwocie 7,37 mln zł. Godne uwagi jest jednak to, że EBITDA był dodatni (choć słabszy niż w latach 2010 i 2011). Amortyzacja za rok 2012 wyniosła 14,46 mln zł.

Prezes Rozwadowski podkreślał w liście do akcjonariuszy, otwierającym raport za rok 2012, że w okresie tym przychody wzrosły (w stosunku rocznym) o 8,7 proc., udało się też znacznie rozbudować potencjał przedsiębiorstwa. Przykładowo, w czerwcu 2012 uruchomiono drugi szpital na terenie Warszawy (poświęcony ortopedii, neurochirurgi i chirurgii ręki). Owa "rozbudowa potencjału" sporo jednak kosztowała - "koszty stałe placówek medycznych, niższa od zakładanej sprzedaż i poziom kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia na leczenie szpitalne wpłynęły na zakończenie roku ze stratą 8,9 mln zł".

Wspomnieliśmy o amortyzacji. Tak pisał o niej prezes: "Spora część kosztów stałych to amortyzacja, która wpływa wprawdzie na wynik, ale nie powoduje wypływu środków finansowych ze Spółki".

Prezes deklarował też, że rok 2013 zaczął się dla Enel-Medu korzystnie - czego znakiem było np. podpisanie kolejnych umów z NFZ oraz ze spółkami z Klastra LG i Grupy PGE.

Poniżej przypominamy półroczne wyniki Enel-Medu na tle rezultatów wypracowanych przez pozostałe firmy z GPW zajmujące się ochroną zdrowia:

Niestety, o ile EMC i Polmed zakończyły ten okres na plusie, o tyle Enel-Med ponownie poniósł stratę. Znów jednak widzimy, że EBITDA był mocno dodatni. Przychody Enel-Medu były tym razem najwyższe spośród wszystkich spółek. Firma miała znacznie mniej środków pieniężnych niż EMC, aczkolwiek kilka razy więcej niż Polmed. Wskaźnik Altmana nie wskazywał bynajmniej na to, by zbliżała się ku bankructwu. Mylący okazał się wskaźnik C/WK, zniechęcający do kupna, choć w rzeczywistości akcje drożały, o czym już wspominaliśmy.

W pierwszym półroczu do klientów Enel-Medu dołączyła m.in. znana spółka Ruch (zawarto umowę na czas nieokreślony), rozszerzono też współpracę z UNIQA TU "o ubezpieczenie pracowników, współpracowników oraz członków ich rodzin". Enel-Med współpracuje też z Bankiem Millenium, przez który jest kredytowany. Kilka dni temu zawarto aneks do umowy kredytowej z marca 2013 roku - na jego mocy wartość przyznanego uprzednio kredytu długoterminowego zwiększono o 5 mln zł, tj. do 9,6 mln zł. Ma on w dalszym ciągu zostać spłacony do 24 maja 2017 roku.

Kamil Kiermacz