Dane z USA zagwozdką dla eurodolara

We wtorek rynki żyją przede wszystkim serią dosyć ważnych publikacji danych z USA. Zaczęło się jednak od słabszych wieści – zamówienia na dobra trwałe spadły we wrześniu w ujęciu miesięcznym o 1,3%, a mniej zmienna kategoria, czyli zamówienia na dobra trwałe z wyłączeniem środków transportu spadły o 0,2%.

W obu przypadkach spodziewano się zaś wzrostu o 0,5% m/m. Nieco słabszy okazał się też odczyt indeksu cen domów S&P/Case-Shiller. Dane te spowodowały wybicie eurodolara znacznie powyżej 1,27, czyli poziomu wokół którego cały dzień oscylował dziś kurs. Jednak kolejna porcja danych z USA – indeks zaufania konsumentów Conference Board oraz indeks Fed z Richmond zaskoczyły już bardzo pozytywnie. Pierwszy wzrósł z 86 do 94,5 pkt (prog. 87 pkt), drugi natomiast z 14 do 20 pkt (prog. 14 pkt).

Zatem można powiedzieć, że dane są wzajemnie się znoszące i po drugiej serii odczytów eurodolar powinien zawrócić do 1,27. Jak widać jednak, po chwilowym i mniejszym niż wcześniejszy wzrost ruchu w dół eurodolar walczy o utrzymanie względnie wysokich poziomów. Ważny niewątpliwie będzie przebieg notowań podczas amerykańskiej sesji, ale jednak na większą zmienność przyjdzie poczekać do jutrzejszych efektów posiedzenia FOMC. Czy dzisiejsze dane i wybicie w górę eurodolara mogą być zapowiedzią kontynuacji takiego ruchu także po posiedzeniu FOMC? Niewykluczone – na pewno nie można powiedzieć, aby scenariusz bardziej gołębiej lub jastrzębiej retoryki FOMC był zdyskontowany, dlatego tak ważne będą pierwsze godziny po posiedzeniu i interpretacja rynku. Nieco bardziej prawdopodobnym wydaje się akomodacyjne, gołębie stanowisko co do dalszego sposobu prowadzenia polityki pieniężnej, pomimo podjęcia decyzji o wygaszeniu QE3 podczas październikowego posiedzenia, co zostało wcześniej zapowiedziane.

Łukasz Rozbicki

MM Prime TFI S.A.