Clarida, Bullard i Kudlow

Wieści z USA
Normalizacja polityki monetarnej w USA zakończyła się, a obecne stopy procentowe powinny zostać utrzymane przynajmniej przez cały rok 2019: tak uważa p. Bullard z FOMC, a więc jeden z tych, którzy sterują polityką monetarną Fed. Owszem, można jeszcze to i owo zmienić, ale wszelkie ruchy, w tym ruchy w górę, będą efektem konkretnych danych makro, a nie realizacji programowej strategii. Tak właśnie ów prominent uważa.

Wtóruje mu Larry Kudlow, doradca ekonomiczny Trumpa, który powiedział wręcz, że jest możliwe, iż za jego życia stopy już nie będą podnoszone. Trochę chyba przesadza, bo lat ma dopiero  72 (rocznik 1947), a źle mu nie życzymy, ale przesłanie jest jasne. Z kolei p. Clarida z FOMC mówił, że gospodarka USA spowalnia w porównaniu ze ścieżką roku 2018.

Dolar jednak zarobił, bo mamy 1,1250-55, a przecież rano kreślono ok. 1,1270-90. Naturalnie ruch, który nastąpił, nie jest duży, i może trochę przypadkowy, bo i wypowiedzi amerykańskich oficjeli wpisały się w klimat, który już znamy. Podobnie z panią Brainard z FOMC, która, jak to określają media, powtórzyła tezę o "cierpliwym nastawieniu Fed".

Para funt-euro jest tymczasem na 1,16, a od 8 kwietnia za lokalny opór uznać można 1,1640 - w przybliżeniu, jak zwykle. Ogólnie para nadal jest dość wysoko, jeśli za poziom odniesienia brać np. wartości z grudnia 2018. Tak jakby gracze wierzyli w funta, co może oznaczać, że rozgrywają scenariusz, w którym Brexitu w końcu uda się uniknąć.


Na polskich parach
USD/PLN klaruje się na poziomie 3,8030, przy czym dziś w porównaniu z porankiem złoty się nieznacznie osłabił. Ale na początku kwietnia wykres był ponad 4 grosze wyżej, więc nie jest źle. Z kolei na euro-złotym widzimy 4,28, więc nocny dołek na 4,2750 okazał się trochę przedwczesny. Na funcie mamy 4,9650, a ogólny zakres wahań z marca i dotychczasowej części kwietnia tok. 4,9350 - 5,0650 (pomijając okazjonalne odchylenia).

Tomasz Witczak

FMC Management