Złoty mocny w relacji do dolara

Główna para
Eurodolar pozycjonuje się dziś rano przy 1,1970. Wieczorem będziemy mogli posłuchać Charlesa Evansa z Rezerwy Federalnej – wypowie się on o 17:00. Co jeszcze w programie?

Jest parę rzeczy, choć nie wszystko przełoży się na główną parę. Francja jest oczywiście w Strefie Euro, ale to nie znaczy, że rynek wzruszy się jej odczytem PKB, który poznamy o 8:45 (a będzie to rewizja danych wstępnych). O 8:00 mamy z kolei indeks GfK mierzący nastroje konsumentów w Niemczech, ale to jednak wskaźnik dużo mniej istotny niż produkcja przemysłowa czy PMI. Godzina 8:00 to także indeks Nationwide z Wielkiej Brytanii, odnoszący się do cen nieruchomości, ale to temat związany z funtem.

O 14:30 mamy inflację IPPI z Kanady, natomiast o 15:00 poznamy odczyt z USA: indeks cen domów S&P/Case-Shiller. To już może mieć jakiś wpływ na wykres, podobnie jak Conference Board zaufania konsumentów o 16:00.

Na razie eurodolar jest wysoko i w gruncie rzeczy naturalną rzeczą byłaby lekka korekta. Zdaje się jednak, iż rejon 1,19 – 1,1910 pełnić będzie rolę wsparcia. Rynek postawił na euro, nie dowierza w ostrość polityki Fed.


Polski wątek
USD/PLN jest na 3,5450. Pod koniec ubiegłego roku notowano nawet 4,28. A zatem od tego czasu złoty zyskał ponad 73 grosze. To naprawdę sporo. Niedawno zdawało się, a było to na początku sierpnia, że proces ten zakończy się przy 3,57. Gracze sprowadzili jednak notowania jeszcze niżej, tym razem to już prawie minima z roku 2015. Teoretycznie może być to dobry moment do wygenerowania technicznego odbicia, przynajmniej korekcyjnego. Warto mieć to w pamięci, nawet jeśli brakuje ostatnio fundamentów, które mogłyby bronić dolara.

EUR/PLN jest na poziomie 4,2470. To dobry poziom, acz niektórzy mogą liczyć na jeszcze niższe kursy, jeśli interesuje ich tanie euro. Połączenie minimów z maja i lipca daje linię wzrostową, do której jednak brakują ok. 2 grosze.

Tomasz Witczak

FMC Management