Poniedziałek czeka na wtorek

Co z główną parą?
Nie ma dziś danych makro z USA, nie ma tam handlu, bo obchodzone jest święto państwowe, mianowicie Dzień Prezydenta. Z tego względu na eurodolarze dzieje się niewiele. Euro się delikatnie wzmocniło, ale w istocie to wszystko ruchy w granicach 1,06 – 1,0620 (mniej więcej).

Można wspomnieć o ropie naftowej, oto bowiem WTI walczy dziś z oporem przy 54 dolarach za baryłkę. Problem z pokonaniem owej linii trwa już od 12 grudnia 2016. Od tego czasu (w przybliżeniu) wykres jest skonsolidowany, przy czym za wsparcia można uznać linie 50,7 USD i 50 USD. Z drugiej strony, od początku kwietnia 2016 mamy trend wzrostowy, co szczególnie dobrze widać na wykresie w skali liniowej.

Dziś w Atenach gości Pierre Moscovici – unijny komisarz od gospodarki i finansów. Jego zdaniem może dojść do porozumienia na linii grecki rząd – wierzyciele. Zresztą Klaus Regling, szef Europejskiego Mechanizmu Stabilności, też ocenił, iż Grecja być może nie potrzebuje aż tyle pomocy finansowej, ile zakładano, a EMS mógłby zostać dodatkowo odciążony, gdyby MFW uruchomił własny program pomocy dla Aten.

Nasz złoty
Gdy piszemy te słowa, indeksy polskiej giełdy są na plusie: WIG, WIG20, mWIG40, sWIG80. Na plusie są również niemiecki DAX i francuski CAC40. USD/PLN pozycjonuje się przy 4,07 – 4,0715, był zresztą chwilami nawet niżej, tak więc w relacji do godzin porannych mamy ok. 1 – 1,5 grosza zysku dla złotego.

Na euro-złotym widzimy 4,3215. Było już 4,3330, tak więc i tu złoty nieco odzyskał. Generalnie jednak na obu parach jesteśmy słabi, co jest szczególnie ciekawe w kontekście danych gospodarczych, które w minionych dniach były na ogół bardzo dobre (PKB, sprzedaż detaliczna, produkcja przemysłowa, produkcja budowlano-montażowa itd.).

Jutro w programie mamy m.in. serię indeksów PMI dla Francji, Niemiec czy Strefy Euro (przemysł i usługi), a także dla USA – tak więc dzień powinien być ciekawszy.

Tomasz Witczak

FMC Management