Udany czwarty kwartał Grupy Kęty

Grupa Kęty zaprezentowała wstępne wyniki za czwarty kwartał bieżącego roku. Władze spółki poinformowały m.in., że w okresie tym utrzymywał się "pozytywny trend w ilości zamówień na produkty spółek grupy kapitałowej".

Przychody ze sprzedaży mają wynieść od 430 do 435 mln zł, a to będzie oznaczać wzrost mniej więcej o 11 proc. w skali rocznej. Zarząd podkreśla, że dojdzie do tego pomimo spadku cen aluminium na rynkach światowych aż o 10 proc.

Przypomnijmy w tym kontekście, że działalność Grupy Kęty nierozerwalnie wiąże się właśnie z aluminium. Firma oferuje różnego rodzaju systemy aluminiowe i opakowania giętkie, świadczy także usługi budowlane. Firma posiada własną fabrykę aluminium (w Kętach), a przez władze GPW jest zaliczana do sektora przemysłu metalowego.

Władze firmy ogłosiły, że aż cztery z pięciu segmentów biznesowych, w których działa Grupa, mogą poszczycić się wzrostem przychodów w trwającym jeszcze kwartale. Spadek nastąpił w obszarze usług budowlanych (w skali rocznej o 15 proc.). W segmencie akcesoriów budowlanych wzrost wyniósł aż 50 proc.

Można się spodziewać zysku operacyjnego (za październik, listopad i grudzień) na poziomie 35 - 37 mln zł. Taki wynik oznaczałby wzrost dwukrotny w relacji rocznej. Przewidywany EBITDA to 56 - 58 mln zł.

Poniżej możemy zobaczyć, jak kształtowały się wyniki Grupy Kęty po trzech kwartałach na tle innych spółek z branży metalowej:

Biorąc pod uwagę, że przeciętna rentowność netto badanych firm wyniosła 3,60 proc., a operacyjna za 4,71 proc., śmiało można rzec, że Grupa Kęty (z rezultatami 8,90 proc. i 9,91 proc.) wybijała się ponad średnią. Jej przychody były wysokie (1,167 mld zł), była to (mniej więcej) ta skala działalności, co w przypadku Impexmetalu czy Boryszewa.

Akcje Grupy są wysoko wyceniane. Pod koniec listopada kurs otarł się o 230 zł, później zszedł nieco niżej, do 206 zł, ale już widać, że strona popytowa chce kontynuować aprecjację.

J. Sobal