Warimpex z EBIT wyższym o jedną czwartą

Warimpex to wywodząca się z Austrii spółka akcyjna (Aktiengesellschaft), której papierami już od niemal siedmiu lat można obracać na głównym parkiecie warszawskiej GPW. Przedsiębiorstwo koncentruje się na inwestycjach w nieruchomości, w tym m.in. hotele. Jego pełna nazwa to Warimpex Finanz- und Beteiligungs AG.

Spółka właśnie opublikowała swój skonsolidowany raport za okres pierwszych dziewięciu miesięcy bieżącego roku. Wynika z niego m.in. to, że przychody grupy kapitałowej ze sprzedaży spadły w relacji rocznej aż o 11 proc., tj. z 54,27 mln euro do 4,36 mln euro. Ciekawsze jest jednak to, że o ile w segmencie "Hotels & Resorts" redukcja osiągnęła skalę jedynie 2 proc., o tyle w "Development & Asset Management" doszło do spadku ponad 60-procentowego, tj. z 7,77 mln euro do 2,99 mln euro.

Oczywiście przychody to nie wszystko, sytuację opisują także zyski czy ewentualne straty. Otóż niewątpliwie pozytywne jest to, że zysk operacyjny (EBIT) Grupy Warimpex wzrósł w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku aż o 24 proc., osiągając poziom 7,08 mln euro. O 8 proc. zwiększył się EBITDA (do 10,07 mln euro), jakkolwiek nie sposób nie zauważyć tego, że ostatecznie wynik netto był ujemny (strata 5,67 mln euro - rok temu notowano także stratę, ale na poziomie 701 tys. euro).

Władze Warimpexu podkreślają w każdym razie, że rynek generuje pozytywne informacje - przykładowo, w ostatnich miesiącach spółka zawarła dwie istotne transakcje (chodzi o sprzedaż pięciogwiazdkowego hotelu w Pradze oraz zakończenie, w osiem miesięcy po otwarciu, transakcji sprzedaży biurowca Le Palais Office położonego w Warszawie).

Firma zakupiła działkę w Krakowie, w pobliżu hotelu Chopin - i ma zamiar stawiać tam biurowiec. Warimpex prowadzi inwestycje także w Rosji (np. w Sankt Petersburgu), a w celu pozyskania finansowania emituje obligacje (w październiku odbyły się dwie emisje - papierów zwykłych i dłużnych, udało się pozyskać 5,9 mln euro).

Akcje Warimpexu drożeją na GPW już od września roku 2012. Wtedy płaciło się za nie nawet 2,62 zł, teraz trzeba dać 7,38 zł, przy czym można mówić o testowaniu oporu, którego nie udało się pokonać pod koniec października. Jego przebicie dałoby szansę na kolejną fazę wzrostów.

Kamil Kiermacz