Spór o definicję

Sąd Apelacyjny przychylił się do poglądu Prezesa UOKiK, że "przyjęta przez PZU Życie definicja zawału serca mogła uniemożliwiać ubezpieczonym wypłatę odszkodowania". Cała sprawa zaczęła się w grudniu 2010 roku, a właściwie w marcu, kiedy to Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta wszczął odpowiednie postępowanie na wniosek konsumentów i Rzecznika Ubezpieczonych. W grudniu natomiast Urząd nałożył na ubezpieczyciela karę finansową w wysokości 4 mln zł, uznając, że praktyki przezeń stosowane dyskryminowały pewną grupę poszkodowanych osób, u których wystąpił zawał serca. Osobom tym firma nie chciała wypłacać rekompensat, uznając, że "ich" zawał nie odpowiada przyjętym przez PZU Życie kryteriom.

W związku z zaistniałymi wątpliwościami Urząd przeanalizował warunki umów, jakie spółka zawierała z klientami od sierpnia 2007 roku. Opinię na temat definicji stosowanych przez PZU wyraziły Ministerstwo Zdrowia oraz Polskie Towarzystwo Kardiologiczne. Eksperci uznali, że - wbrew zdaniu ubezpieczyciela - podczas zawału serca nie musi wystąpić tzw. załamek Q w EKG. Definicja PZU była po prostu zbyt zawężona w stosunku do tej, która jest obecnie powszechnie przyjęta.

Sprawa nie jest błaha, gdyż w ciągu 2,5 roku spółka odmówiła wypłaty odszkodowania ponad 2100 pacjentom. Za naruszenie zbiorowych interesów konsumentów na PZU Życie nałożono karę w wysokości 3.967.296 zł.

Władze firmy uznały, że kara ta nie jest sprawiedliwa i odwołały się od decyzji. 28 czerwca 2012 r. Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oddalił odwołanie złożone przez PZU, natomiast 25 lutego Sąd Apelacyjny oddalił apelację przedsiębiorstwa. Tym sposobem decyzja UOKiK i wysokość kary zostały potwierdzone. Urząd zwrócił uwagę na fakt, że osoba zawierająca umowę na ogół nie posiadała wystarczającej wiedzy medycznej, by dokładnie pojąć warunki umowy, stąd można uznać, że PZU Życie wykorzystywał jej niewiedzę.

J. Sobal