LPP na minusie, ale niższym od prognoz

Grupa LPP zakończyła pierwszy kwartał tego roku ze stratą netto. Ta była jednak nieco niższa niż spodziewali się analitycy.

Jak się okazuje, ostatnie zawirowania medialne wokół LPP nie przełożyły się na spadek jej sprzedaży. Wręcz przeciwnie. Obroty Grupy sięgnęły ponad 945 mln zł, czyli było to prawie 26 proc. więcej niż rok wcześniej. Na poziomie sprzedaży widniało 537,6 mln zł zysku, co oznaczało lepszy wynik o niemal 119 mln zł r/r. Skonsolidowany EBIT także wzrósł – z 25,9 do 48,4 mln zł. Jak podano, była to pochodna utrzymania dobrej relacji kosztów funkcjonowania w stosunku do wypracowanej marży brutto na sprzedaży.

Skąd więc strata? Tutaj kluczowe okazały się ogromne koszty finansowe, które w okresie stycznia, lutego i marca wyliczono na niemal 61,5 mln zł (dla porównania rok wcześniej było to jedynie 3,2 mln zł). Jak czytamy w dokumencie, były one pochodną ujemnych różnic kursowych – głównie osłabienia kursów rubla rosyjskiego i hrywny ukraińskiej. W konsekwencji wynik netto przypadający akcjonariuszom podmiotu dominującego spadł do -14,9 mln zł wobec 19,2 mln zł zysku poprzednio. Wspomnijmy, że rynek oczekiwał większej straty, miała ona bowiem wynieść 21 mln zł. Przepływy operacyjne uległy jednak pewnej poprawie, choć nadal były ujemne – wzrosły bowiem z -92,1 do -86,6 mln zł.

Marka Reserved zrealizowała w analizowanym okresie sprzedaż na poziomie 479 mln zł, a Cropp na poziomie 136 mln zł. W salonach House obroty wyliczono na 111 mln zł, w sklepach Mohito na 112 mln zł, a najnowsza marka – Sinsay – zrealizowała sprzedaż na poziomie 33 mln zł. Na koniec marca Grupa dysponowała 1334 sklepami.

Aktywa Grupy wyceniono na 2,54 mld zł wobec 2,03 mld zł poprzednio. Ze 196,1 do 210,1 mln zł wzrosły długoterminowe długi, a z 597,3 do 848,1 mln zł te o krótkoterminowym charakterze.

Jacek Jarosz