Złotówka i dziesięć groszy - tyle da PGE?

O ile akcjonariusze PGE zgodzą się z koncepcją zarządu tej spółki, to dywidenda, jaka im zostanie wypłacona w tym roku, wyniesie 1,10 zł na akcję.

To oznaczałoby, że zysku wypracowanego w roku 2013 (a wyniósł on 2,338 mld zł) pomiędzy inwestorów rozdzielona zostałaby kwota większościowa, mianowicie 2,057 mld zł (w przybliżeniu). Pozostałe środki zarząd chciałby przeznaczyć na kapitał zapasowy tudzież pokrycie straty z lat ubiegłych, która powstała przez to, że PGE połączyła się z PGE Energią Jądrową S.A.

Dywidenda miałaby zostać wypłacona 26 września 2014 roku, dniem ustalania praw byłby 5 września.

Tymczasem spółka przedstawiła też swój raport skonsolidowany za rok ubiegły. Wyżej wspomnieliśmy o zysku jednostkowym, tj. o 2,338 mld zł. Tymczasem zysk skonsolidowany sięgnął 4,14 mld zł, a więc stanowił 113,7 proc. zarobku z roku 2012. Oznacza to także zwyżkę rentowności, bowiem przychody pozostały na zbliżonym poziomie ponad 30 mld zł.

Skonsolidowany zysk operacyjny za rok 2012 był równy 4,38 mld zł, w roku 2013 sięgnął już 5,06 mld zł.

Marek Woszczyk, prezes zarządu Polskiej Grupy Energetycznej, pisał w liście do akcjonariuszy, że w roku ubiegłym firma wzmocniła swą pozycję rynkową, a pod względem przychodów i zysku jest "największym przedsiębiorstwem sektora elektroenergetycznego w Polsce". Rok 2014 ma przynieść ze sobą dalsze umacnianie tego statusu. Było w ostatnim czasie wiele czynników zmiennych, niekoniecznie pozytywnych, jak spadek cen hurtowych energii elektrycznej, ostrzejsze wymogi ekologiczne etc. - ale PGE, jak czytamy, "w stabilny i przewidywalny sposób realizuje strategiczne projekty inwestycyjne".

Kurs giełdowy akcji spółki od ok. miesiąca oscyluje w zakresie 17,81 - 18,92 zł. To poziomy wyższe od dołków styczniowych (które wypadły poniżej 16 zł) i zbliżone do cen z jesieni 2013.

Kamil Kiermacz