Alstom blisko inwestycji w Elektrownię Opole?

Mostostal-Warszawa, Polimex-Mostostal i Rafako - te trzy przedsiębiorstwa tworzą konsorcjum wykonujące zamówienie dla spółek PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna. W piątek (o czym dziś informują władze Mostostalu) zawarta została umowa, której stronami są zamawiający, konsorcjum oraz PKO BP i firma Alstom Power sp. z o.o.

Umowa określa warunki wsparcia przez PKO BP przedsięwzięcia budowy bloków nr 5 i 6 w Elektrowni Opole. Ma w tym brać udział także Alstom. Te warunki to np. "zasady finansowe, warunki rozliczeń i zabezpieczenia płatności".

W istocie piątkowa umowa nawiązuje do kontraktu z 15 lutego 2012 roku. Jego przedmiotem było wykonanie (od projektu po montaż i uruchomienie) wspomnianych bloków w Elektroniw Opole. Łączna wartość tego kontraktu wyniosła 9,397 mld zł, wartość brutto natomiast 11,558 mld zł.

Do tej właśnie umowy sprzed półtora roku zawarto w piątek aneks, w myśl którego do listy podwykonawców ("preferowanych przez Generalnego Wykonawcę" - tj. przez konsorcjum) dopisano firmę Alstom Power. Należy ona do międzynarodowego koncernu Alstom, wywodzącego się z Francji i zajmującego się budownictwem w dziedzinach takich jak transport czy energetyka. Alstom Power będzie dostawcą wyspy kotłowej i generalnym projektantem.

Aneks, o którym mowa, określa też, na jakich warunkach konsorcjum otrzyma od PGE drugą ratę zaliczki.

Przypomnijmy, że Mostostal Warszawa zakończył półrocze (jako grupa kapitałowa) ze stratą netto opiewającą w sumie na blisko 68,6 mln zł. Przychody ze sprzedaży wyniosły w tym okresie 937 mln zł, a strata operacyjna 53 mln zł. To nader słabe wyniki, jako że w pierwszych sześciu miesiącach roku 2012 strata skonsolidowana była niższa (19,9 mln zł), podobnie operacyjna (6,54 mln zł), zaś przychody były sporo wyższe (1,663 mld zł).

Wykres kursu akcji Mostostalu podąża w trendzie spadkowym, ale w piątek odnotowano wzrost dzienny aż o 10 proc., do 3,79 zł za sztukę. Niewykluczone zatem, że niedługo będziemy mieli do czynienia z testowaniem linii trendu.

Kamil Kiermacz