Negocjacje przerwane

Toczące się w Brukseli negocjacje w sprawie budżetu unijnego na lata 2014 - 2020 zostały przerwane do południa. Nastroje nie są dobre, mimo że żaden kraj nie zgłosił jeszcze weta i rozmowy wciąż nie zostały zerwane. Porozumienia jednak także nie ma. Kanclerz Niemiec Angela Merkel wyraziła przypuszczenie, że być może potrzebny będzie kolejny etap negocjacji, tj. nowe rozmowy, które prawdopodobnie zostałyby podjęte w lutym roku 2013. Również Martin Schulz - szef Parlamentu Europejskiego - oraz prezydent Francji Francois Hollande sugerują, że nie uda się osiągnąć porozumienia.

Polska, jak już wiadomo, straci na pewno 1,5 mld euro z zakładanej puli. Innymi słowy, w ramach tzw. polityki spójności nasz kraj otrzymałby nie 73,9 mld euro, ale 72,4 mld. Budżet w takim kształcie, jaki jest obecnie rozpatrywany, opiewa na kwotę 973 mld euro. Pieniądze są jednak nieco inaczej rozłożone niż w pierwotnych planach. Zakłada się zmniejszenie funduszu "Connect Europe", jak również zmniejszenie wydatków na badania i rozwój oraz politykę zagraniczną i bezpieczeństwo. Więcej natomiast byłoby w sumie przeznaczone na wspólną politykę rolną.

Największymi rzecznikami ostrych cięć i ścisłej kontroli wydatków są Wielka Brytania, Szwecja, Finlandia i Holandia. Żądają one zmniejszenia siedmioletniej perspektywy budżetowej o 100, a nawet 200 mld euro. Polska znajduje się natomiast w grupie kilkunastu państw (wraz z m.in. Bułgarią, Czechami, Hiszpanią, Łotwą), które liczą na duże pieniądze z unijnej kasy. Oficjalnie nazywa się te państwa "przyjaciółmi polityki spójności".