Końcówka tygodnia zapowiada sporo emicji

Piątkowy rozkład danych makroekonomicznych zapowiada już znacznie ciekawszą sesję. W nocy poznaliśmy już sporą paczkę danych z Japonii. Tamtejsza stopa bezrobocia wyniosła we wrześniu 3,6 proc., czyli tyle, ile oczekiwano. Opublikowano także inny bardzo istotny wskaźnik, a mianowicie inflację konsumencką. Jej dynamika wyniosła 3,2 proc. r/r.

Dodajmy, że na rynkach w Azji panują bardzo dobre nastroje. To w części także zasługa wczorajszej sesji na Wall Street, gdzie dominowały wzrosty. Jest to ciekawa informacja, bo stwarza spore szanse przed GPW na odrobienie wczorajszych zniżek (głównie jeżeli chodzi o WIG i WIG20).

Już o godzinie 8:00 na rynek napłyną dane z Niemiec. Chodzi konkretnie o sprzedaż detaliczną, która według prognoz ma wzrosnąć o 1,2 proc. r/r. Czterdzieści pięć minut później opublikowane zostaną także dane o inflacji producenckiej we Francji.

Godzina 9:00 to z kolei publikacja Wskaźnika Rynku Pracy wg BIEC. Jest to jednak kwestia, która będzie miała relatywnie niewielki wpływ zarówno na złotego, jak i na zachowanie GPW.

Gracze sporą uwagę przywiążą z pewnością do zaplanowanego na godzinę 11:00 odczytu odnośnie szacunkowej inflacji HICP w Strefie Euro za październik. Zgodnie z oczekiwaniami rynkowymi, ma ona wzrosnąć o 0,4 proc. r/r, czyli o 0,1 p. proc. więcej niż w poprzednim miesiącu. O tej samej porze poznamy również dane o stopie bezrobocia za wrzesień w Eurolandzie. Analitycy oczekują, że pozostanie ona na niezmienionym poziomie 11,5 proc.

O godzinie 13:30 czekają nas już pierwsze publikacje zza oceanu. Najpierw będą to dochody i wydatki Amerykanów za wrzesień. Zarówno te pierwsze, jak i drugie mają wzrosnąć o 0,3 proc. m/m. Na 14:45 zaplanowano z kolei prezentację Indeksu Chicago PMI, a dziesięć minut później poznamy Indeks Uniwersytetu Michigan. Są to niewątpliwie odczyty, które inwestorzy będą śledzić ze sporą uwagą. W pierwszym przypadku spodziewany jest spadek z 60,5 do 60 pkt, a w drugim wzrost z 84,6 do 86,4 pkt.

Jacek Jarosz