O dziesiątej w nocy przemówi Ben

Zwieńczeniem dzisiejszego dnia będzie wystąpienie publiczne Bena Bernanke, czyli szefa amerykańskiego banku centralnego (Rezerwy Federalnej). Zacznie się ono o 22:10 naszego czasu, tak więc wielu rodzimych inwestorów będzie jego skutki obserwować dopiero rano. Nim jeszcze Bernanke zacznie przemawiać, poznamy - dwie godziny wcześniej, o 20:00 - protokół z ostatniego posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC).

Jeśli chodzi o inne dane, to o 7:00 poznaliśmy indeks zaufania konsumentów w Japonii - nastąpił jego spadek z 45,7 pkt do 44,3 pkt. Powstaje on na bazie ankiet, jakie co miesiąc wypełnia niemal 7 tysięcy japońskich gospodarstw domowych. Ankiety dotyczą takich kwestii jak dochody, zatrudnienie czy planowane wydatki na dobra trwałego użytku.

O 8:00 nastąpi publikacja czerwcowych danych o inflacji konsumenckiej w Niemczech, zaś kwadrans przed 9:00 zaprezentowany zostanie odczyt dynamiki produkcji przemysłowej Francji (za maj, w ujęciu miesięcznym). Poprzedni wynik to 2,2 proc. m/m, teraz prognoza mówi o -0,6 proc. m/m.

Odczyt dynamiki produkcji przemysłowej za maj będzie dziś prezentowany także w Rumunii i na Słowacji (o 9:00) oraz we Włoszech (o 10:00). O 13:00 poznamy z kolei procentową zmianę liczby wniosków o kredyt hipoteczny złożonych w ostatnim tygodniu w USA.

Dodajmy jeszcze, że wczoraj Joerg Asmussen, członek zarządu Europejskiego Banku Centralnego, potwierdził, że co najmniej przez rok EBC pozostawi stopy procentowe dla euro na rekordowo niskim poziomie. Mało tego, nie wykluczył, że możliwa jest dalsza obniżka lub zastosowanie "innych środków", które miałyby wesprzeć gospodarkę Strefy Euro. Słowa Asmussena rzecz jasna spowodowały spadek kursu eurodolara - dziś wykres pary EUR/USD znajduje się już poniżej 1,28. W konsekwencji oczywiście przeceniony został także złoty - w stosunku do dolara (kurs USD/PLN to już 3,3840) i euro (4,3280).

B. Garga