Potężne tornado zniszczyło przedmieścia Oklahoma City

Nad przedmieściami Oklahoma City w Stanach Zjednoczonych przeszło w nocy (naszego czasu) potężne tornado. Większość amerykańskich źródeł podaje, że zginęło 91 osób (w tym 20 dzieci), nie jest do końca jasne, ilu mieszkańców zostało rannych. Okazuje się zatem, że tornado, o którym mowa była w zeszłym tygodniu, stanowiło jedynie skromne preludium do prawdziwej katastrofy.

Tornado najsilniej uderzyło w miejscowość Moore, położoną na południe od Oklahoma City. Była tam wówczas godzina 16:00. Ocenia się, że wiatr wiał z prędkością 230 km/h.  Trąba powietrzna obróciła w gruz całe dzielnice, niszczyła słupy i przewody energetyczne, przystanki i pojazdy na ulicach.

Tornado przetaczało się nad okolicą przez około 40 minut, a synoptycy zdążyli wysłać ostrzeżenie nieco ponad kwadrans przed głównym uderzeniem. Teraz zrujnowaną okolicę przemierzają ekipy ratunkowe i Gwardia Narodowa. W większości miejsc nie funkcjonuje bieżąca woda i elektryczność. Prezydent Barack Obama również skierował na te tereny specjalną pomoc ze strony Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego.

Miasto Moore padło ofiarą potężnego tornada także w roku 1999, wtedy również było wiele ofiar śmiertelnych - zginęło wówczas 36 osób. Wówczas zniszczenia również były bardzo duże: uszkodzonych lub zdewastowanych zostało 8 tysięcy domów, straty oceniano potem na więcej niż miliard dolarów.

J. Sobal