System viaTOLL pełen błędów

Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła wyniki dociekań, jakie prowadziła w kwestii viaTOLL - sieci, w ramach której prowadzony jest elektroniczny pobór opłat za przejazdy pojazdów ciężarowych po drogach publicznych.

Owszem, Izba uznała, że system ten ma zalety (np. udało się uzyskać dzięki niemu zaplanowane przychody, jest on też lepszy od nieefektywnego systemu winietowego), równocześnie jednak wykazano wiele niedomagań i nieprawidłowości.

Istotne jest na przykład to, że wiele bramownic sieci viaTOLL (około 100 - na drogach województw śląskiego i opolskiego, a także na części autostrady A2) wykonano z materiałów, które nie spełniają odpowiednich norm. Co więcej, materiały te zastosowano na podstawie sfałszowanych świadectw odbioru.

Prócz tego nie funkcjonuje prawidłowo kontrola rzetelności naliczania opłat i kar, albowiem sieci nie objęto dotąd kontrolą metrologiczną. Wielokrotnie zdarzało się, że na kierowców nakładano niesłusznie (niezgodnie z ustawą) kary pieniężne, obliczając je na podstawie liczby bramownic, przez które przejechał pojazd. Z tego powodu kary się kumulowały, mimo że chodziło o jednorazowy przejazd tą samą drogą.

Sieć została uruchomiona, choć na drogach nie było jeszcze właściwego oznakowania. Z drugiej strony, viaTOLL nie działa na autostradach koncesyjnych, w wyniku czego pobiera się tam w dalszym ciągu opłaty w sposób manualny, co oczywiście powoduje dezorientację kierowców.

NIK poinformował Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego jak również Generalnego Dyrektora DKiA o fakcie, iż wiele bramownic wykonano z niewłaściwych materiałów. Do ministra gospodarki skierowano wniosek o podjęcie działań, w wyniku których viaTOLL zostanie objęta prawną kontrolą metrologiczną, zaś do ministra transportu - wniosek o uregulowanie zasad nakładania kar na kierowców.

B. Garga