Hanna Gronkiewicz-Waltz zostaje

Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła oficjalne wyniki warszawskiego referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz z funkcji prezydenta miasta. Najważniejszy wniosek jest taki, że referendum okazało się nieważne. Frekwencja wyniosła bowiem tylko 25,66 proc., tymczasem do ważności potrzebny był poziom 29,1 proc.

Tym samym Hanna Gronkiewicz-Waltz pozostanie na stanowisku przynajmniej do końca obecnej kadencji, a więc przez ponad rok. Jak można było się domyślać, spośród tych, którzy zdecydowali się na udział w głosowaniu i oddali ważne głosy, zdecydowana większość (blisko 95 proc.) opowiedziała się za zdjęciem Gronkiewicz-Waltz z funkcji. Ściślej rzecz ujmując, oddano 4250 głosów nieważnych i 339.482 ważnych. Z tej drugiej puli 322.017 głosów było za odwołaniem, 17.465 - przeciwko. Głosowano w 863 obwodowych komisjach wyborczych.

Politycy i działacze społeczni odpowiedzialni za doprowadzenie do referendum uważają je mimo wszystko za swój sukces. Piotr Guział, burmistrz Ursynowa, ogłosił, że poprzez takie akcje można zmusić władze do działania i zajęcia się sprawami zwykłych ludzi.

Hanna Gronkiewicz-Waltz powiedziała natomiast, że przyznaje się do pewnych błędów i że zrozumiała, iż mieszkańcom potrzeba nie tylko inwestycji, ale też dialogu. Stwierdziła, że ten właśnie aspekt udało się zmienić na lepsze, a ona postara się nie rozczarować obywateli stolicy.

J. Sobal