Półtora tysiąca ludzi kontra Skarb Państwa

1471 osób złożyło dotąd swoje podpisy pod pozwem zbiorowym przeciwko Skarbowi Państwa z tytułu utraty wartości przez akcje Stoczni Szczecińskiej Porta Holding S.A. Przedsiębiorstwo nie zostało jeszcze wykreślone z KRS, choć już 27 czerwca 2002 roku (a więc 11 lat temu) całkowicie zaprzestało działalności gospodarczej. 29 lipca 2002 roku szczeciński Sąd Rejonowy ogłosił upadłość tak Stoczni Szczecińskiej S.A., jak i Stoczni Szczecińskiej Porta Holding S.A. Dodajmy, że na bazie przedsiębiorstwa Porta Holding powstała Stocznia Szczecińska Nowa, która jednak też znajduje się w likwidacji (od 13 grudnia 2011 roku).

Pozew grupowy akcjonariuszy Porty Holding został już przyjęty przez Sąd Okręgowy w Szczecinie. Gdyby tak się nie stało, to każdy z posiadaczy walorów przedsiębiorstwa musiałby osobiście dochodzić swoich roszczeń. Ich skala jest bardzo różna - od kilkuset złotych do 26 mln zł. Reprezentantem akcjonariuszy jest Krzysztof Piotrowski, były prezes zarządu spółki (obecnie firma nie ma prezesa, formalnie syndykiem masy upadłościowej jest Krzysztofa Drzewieniecka, według danych z KRS).

Akcjonariusze twierdzą, że zatrudniająca w swoim czasie 4,5 tysiące osób stocznia nie była wcale w złej kondycji, a do jej upadłości umyślnie doprowadzili funkcjonariusze Skarbu Państwa, gdy nie mogli przejąć nad nią kontroli. Akcje przedsiębiorstwa oczywiście stały się bezwartościowe.

Wobec byłych członków zarządu Stoczni toczyło się w latach 2002 - 2010 śledztwo, bowiem zarzucano im narażenie firmy na szkody (opiewające na ponad 63 mln zł). W 2008 roku członkowie zarządu zostali jednak uniewinnieni, a w maju 2010 roku zostało to potwierdzone prawomocnym wyrokiem. Kasacja, o którą wnosiła prokuratura, została oddalona przez Sąd Najwyższy. Mało tego, byłym zarządzającym przyznano później nawet odszkodowania i zadośćuczynienia.

Nie jest wykluczone, że do pozwu grupowego dołączą kolejne osoby, teoretycznie może być ich nawet 4 tysiące.

Adam Witczak