• WIG
  • WIG20
  • WIG30
  • mWIG40
  • WIG50
  • WIG250
WALUTY
WSKAŹNIKI MAKRO
SymbolWartość
Inflacja CPI16.6%
Bezrobocie5.0%
PKB1.4%
Stopa ref.5.75%
WIBOR3M5.86%
logo sponsora
GIEŁDY - ŚWIAT
INDEKSY - POLSKA
TOWARY

Reklama AEC

Lichwa czy pożyteczny biznes?

banknoty

Rynek pożyczek udzielanych poza bankami to w Polsce temat nader kontrowersyjny. Przy wszelkiego rodzaju związanych z nim dyskusjach często można usłyszeć mocne określenia - takie jak np. "para-bankowość", "lichwa", "wyzysk" czy "podejrzane interesy". Zagadnienie przebadała niedawno Fundacja Republikańska, zaś efektem dociekań jest liczący 64 strony raport, którego główne tezy raczej nie wpisują się w najbardziej sceptyczną retorykę (która szczególnie mocno nasiliła się po aferze Amber Gold). Przeciwnie wręcz, wygląda na to - takie przynajmniej są wnioski analityków Fundacji - że firmy pożyczkowe "uzupełniają ofertę banków" oraz "przyczyniają się do zmniejszenia wykluczenia finansowego". Nie będziemy tutaj wchodzić w dyskusję z przedstawionymi opiniami, pokrótce je natomiast zreferujemy, zarazem sprawdzając, w jaki sposób są one uzasadnione, czytelnikowi pozostawiając ocenę.

W podsumowaniu raportu czytamy m.in., że firm pożyczkowych nie powinno się oskarżać o to, co zwykło się nazywać "lichwą", albowiem stosunkowo wysokie koszty ich usług wynikają po prostu z "relatywnie wysokich kosztów udzielania niskokwotowych i krótkoterminowych pożyczek", a także z "podejmowania wyższego ryzyka oraz z wyższych kosztów pozyskania kapitału".

Warto w tym momencie przypomnieć definicję pożyczki. Otóż, jak czytamy, "pożyczka w odróżnieniu od kredytu jest udzielana ze środków własnych. Dlatego też firmą pożyczkową, w myśl tego opracowania, nie może być podmiot, który w jakikolwiek sposób – legalny bądź nielegalny – finansuje swoją działalność poprzez zwrotne środki finansowe". Tak natomiast czynią parabanki, udzielające kredytów np. w oparciu o przyjęte depozyty. Fundacja stoi zatem na stanowisku, iż firmy pożyczkowe nie powinny być klasyfikowane jako parabanki, ponieważ wartość rynku, na którym funkcjonują, jest niewielka i nie stanowią zagrożenia dla polskiego systemu finansowego. Co za tym idzie, "rola regulatora powinna ograniczać się do zagwarantowania jak największej transparentności oraz wzmacniania konkurencji".

Fundacja przyznaje, że dane na temat rynku pożyczkowego w Polsce są trudno dostępne, ponieważ z jednej strony firmy te nie podlegają nadzorowi finansowemu, z drugiej natomiast "znaczna ich część jest niewielkich rozmiarów i koncentruje się wyłącznie na finansowaniu lokalnych społeczności". Tym niemniej, na podstawie danych zebranych przez Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych, możemy wnioskować, że średnia wartość pojedynczej pożyczki udzielonej w roku 2011 przez firmy należące do tej organizacji wynosiła 1630 zł. W roku 2007 było to 1448 zł, ale z uwagi na inflację możemy raczej mówić o nieznacznej obniżce (mimo nominalnego wzrostu o 200 zł). W roku 2011 KPF ogółem udzieliła pożyczek na kwotę 1,8 mld zł, istnieją też szacunki mówiące, że cały ten rynek wart był w roku 2011 w Polsce ok. 2,3-2,5 mld zł.

Komisja Europejska ogłosiła w marcu 2012 roku cztery rodzaje ryzyka, jakie związane są z parabankami: 1) fakt, że podmioty te finansują działalność w oparciu o paradepozyty, 2) stosowanie przez nie wysokiej dźwigni finansowej, 3) fakt, że sektor bankowy może część operacji transferować do parabanków, by obejść regulacje, 4) fakt, że na banki mogą wpłynąć niekontrolowane bankructwa parabanków (możliwe powiązania to albo kredytowanie wprost parabanków przez banki, albo wyprzedaż aktywów przez parabanki).

Fundacja twierdzi, że firmy pożyczkowe w Polsce podpadają najwyżej pod dwa ostatnie punkty. Czytamy jednak, że "firmy pożyczkowe, w odróżnieniu od niektórych instytucji parabankowych sensu stricto, posiadają bardzo stabilny model biznesowy". Wynika to z faktu, że nie finansują się z paradepozytów, nie angażują w instrumenty spekulacyjne, a także "nie dokonują transformacji terminów zapadalności w celu sfinansowania przy pomocy krótkoterminowych środków długoterminowych inwestycji".

Aż jedna czwarta kandydatów ubiegających się o pożyczkę otrzymywała odpowiedź odmowną (od podmiotów należących do KPF). Pożyczkobiorcy zazwyczaj (w 42,1 proc. przypadków) potrzebowali pieniędzy na remont mieszkania lub domu, zaś w 40,4 proc. chodziło im o zakup dóbr trwałego użytku. 13 proc. zaciągniętych pożyczek miało służyć spłacie wcześniejszych zobowiązań.

Analitycy Fundacji Republikańskiej sądzą, że w przyszłych latach następować będzie umiarkowany wzrost wartości rynku pożyczek. Przyczyną będzie to, że ilość środków na rozwój akcji kredytowej w bankach będzie mniejsza, a zarazem "pogarszające się wyniki w realnej sferze gospodarki będą prowadziły do dalszego wypychania części klientów poza sektor bankowy".


Adam Witczak

Kontakt z redakcją

 

 

 

Nasze Portale

         
 

 

   Multum Ofert znanywet.pl
  • Wzrosty
  • Debiuty
  • Spadki
  • Obroty
Walor Cena Zmiana



 

 

 

 

 

 

 

Walor Cena Zmiana



Walor Cena Zmiana Obroty (*)
(*) wartości w tys. zł.


Ostatnie artykuły

Popularne artykuły

Nasza witryna używa plików cookies

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.

Zobacz naszą politykę prywatności

Zobacz dyrektywę parlamentu europejskiego

Zezwoliłeś na zapisywanie plików cookies na tym komputerze