Kamienie z nieba

Rosyjskie media podały, że na Uralu (w okolicach Czelabińska i Swierdłowska) spadł deszcz meteorytów. Kosmiczne kamienie, rozgrzane do wysokich temperatur, spadały na budynki i ulice w sześciu miastach, niszcząc wiele dachów. Ponad 500 osób jest rannych (przede wszystkim przez odłamki szyb, które stłukły się pod wpływem fali uderzeniowej). W czelabińskiej hucie cynku zawaliły się dach i ściana, a wielu ludzi próbuje opuścić miasto samochodami i w każdy inny sposób.

Fala uderzeniowa uszkodziła także nadajniki telefonii komórkowej, a opadowi meteorytów towarzyszył potężny huk - na początku mieszkańcy myśleli, że doszło do katastrofy lotniczej. Prawdopodobnie na wysokości 10 tysięcy metrów doszło do wybuchu dużego meteorytu (zdarzenie poprzedziła seria rozbłysków na niebie, widzianych nawet 200 kilometrów od Czelabińska - w Jekaterynburgu), informacja ta jednak będzie jeszcze weryfikowana przez odpowiednie służby, wysłane na miejsce przez Ministerstwo Spraw Nadzwyczajnych. Odłamki nie trafiły w przelatujące nad Uralem samoloty. Całe wydarzenie rozpoczęło się krótko po godzinie czwartej nad ranem czasu polskiego.

Tego rodzaju zjawiska należą do bardzo rzadkich. Warto dodać, że dziś nad Ziemią przeleci asteroida oznaczona jako 2012 DA 14, która ma ok. 45 metrów średnicy i waży 135 tysięcy ton. O 20:25 czasu polskiego znajdzie się 27,6 tys. kilometrów od powierzchni naszej planety. Astronomie z NASA nie spodziewają się jednak kolizji. Wydarzenie, do którego doszło dziś w Rosji, nie ma też związku z 2012 DA 14. Tak czy inaczej, każdy przelot dużej asteroidy w niedalekiej odległości od Ziemi budzi często spore emocje, a także (mimo wszystkich uspokajających głosów naukowców) nutkę niepewności.

Kamil Kiermacz